Data: 2008-02-04 12:28:44
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krys" :
>> Wiesz, to mi trochę przypomina sytuację, gdy zapraszasz znajomych na
>> Sylwka, a oni przyprowadzają ze sobą kuzyna z żoną (których kompletnie
>> nie znasz), bo akurat przyjechali do Was na święta. Niby nic się nie
>> dzieje, niby to rodzina znajomych, niby Sylwek to czas zabawy i
>> szaleństwa, ale jakiś niesmak pozostaje.
>
> To zależy. Ja mam akurat takich znajomych, że nic nie stoi na
> przeszkodzie. Bywały imprezy organizowane "na wczoraj", gdzie się
> wymawiało, "...ale słuchaj, nie mogę, bo mam gości na karku, przyjechał
> ten z tamtą", na co pada odpowiedź, że przecież to żaden problem, gości
> za fraki i przybywajcie. I po przedstawieniu gościa "jestem Franek"
> wszyscy dobrze się bawili, na zasadzie "przyjaciele naszych przyjaciół
> są naszymi przyjaciółmi."
>
Zgadza się, ale to wymaga uprzedzenia organizatora i tego, ze ów nie mam nic
przeciwko temu.
B.
|