Data: 2005-09-27 08:39:02
Temat: Re: Wypracowanie
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lila" <H...@H...Com> napisał w wiadomości
news:dhav3g$l8v$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> No wlasnie - mysle, ze spokojnie mozna w ten sposob pomoc swojemu dziecku.
> Ale tez sprawdzic, czy nie zrobilo blędów ortograficznych, itd.
> - nie dlatego zeby dostalo lepszy stopien, ale zeby pomoc mu przyswoic
> sobie poprawną pisownię.
Ja tez wychodziłam z takiego założenia, ale moja ciocia, już emerytowana
nauczycielka nauczania początkowego, powiedziała, że to nie jest żadna
metoda bo to tylko mechaniczne poprawianie a nie samodzielne radzenie
sobie.
dziecko trzeba nauczyć samodzielnego korzystania ze słownika
ortograficznego i od początku przyuczać do samodzielnego sprawdzania tekstu.
I chyba miała rację, bo jej wieloletnie praktyki uczenia juz
pierwszoklasistów korzystania ze słownika były bardzo pozytywnie oceniane
przez rodziców i wręcz entuzjastycznie przez wizytatorów.
Do szkolnych anegdotek przeszło, jak podczas wizytacji zarządziła króciutkie
dyktando jakimś takim zupełnym młokosom (nie wiem od której klasy robi się
dyktanda, no chyba juz od drugiej?) i wizytator mało nie padł najpierw z
wrażenia a potem ze śmiechu jak jeden dzieciak cichcem wydłubał z tornistra
słownik i najbezczelniej w świecie zaczął z niego ściągać. :)))
Facet stwierdził że bardziej cenne jest że młokos potrafi tak sprawnie
posługiwać się słownikiem, niż że nie potrafi samodzielnie napisać jakiegoś
tam wyrazu. Bo na drugi raz będzie wiedział i jak się pisze dany wyraz i
gdzie szukać tych, co do których ma wątpliwości. :-)
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
... a tych pieprzonych materialistów rozstrzelamy.
... i zabierzemy im ich pieniądze.
/// /// z cyklu: nieopatrzne wyznania idealisty \\\ \\\
|