Data: 2002-12-12 11:14:54
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
Od: "PelAga" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ijon" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:at9q1g$rg$1@news.tpi.pl...
> >
> > Chyba raczej frajerem ... :-)
>
> Przepraszam za powyzsza zlosliwosc. Poradz mu, zeby zalozyl coreczkom
> ksiazeczki oszczednosciowe i tam wplacal kase.
> Inaczej byla wraz z nowym kochasiem przehula wszystko na zbytki :-)
> Bezposrednia pomoc tylko w zamian za rachunki (bedzie mial dowod w sadzie
> jesli zona zaskarzy go o zalegle alimenty).
>
>
Jacy wy wszyscy placacy alimenty pokrzywdzeni przez los jestescie. A moze
wyda na dziecko??? To nie przyszlo Ci do glowy? Z kazdym rachunkiem za
bluze, czy buty ma latac po refundacje? A co z rachunkiem za samotne
wychowywanie dziecka? Jak to wycenisz? A "nowy kochas" zazwyczaj ma wiekszy
kontakt z dzieckiem niz biologiczny ojciec. Moj "nowy kochas" siedzi z
dzieckiem gdy jest chore, kupuje leki, przejmuje sie jego stanem zdrowia i
postepami w nauce, co nigdy nie interesowalo
"biednego_placacego_alimenty_ojca".
I tak sie sklada, ze nie widzilam jeszcze hulajacej samotnej matki,
natomiast "kawalerow z odzysku" a i owszem.
Agnieszka (hulajaca pomiedzy praca, kuchnia a pokojem dziecinnym)
|