Data: 2007-01-27 10:16:03
Temat: Re: Zabawa logiczna - rozmowa z nastolatkiem.
Od: puchaty <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 26 Jan 2007 15:59:25 +0100, Elske napisał(a):
> Albo sprawdza. Co pewien czas, tak kontrolnie. A poważnie: co Ty byś
> zrobił na taką odzywkę? Jakbyś się zachował? Bo z jednej strony tekst
> jest poniżej poziomu i konsekwencje powinny być. Z drugiej konsekwencje
> w tym przypadku wywołują dalszą lawinę "nienawidzicie mnie".
Niekoniecznie wywołają lawinę. Wydaje mi się, że to zależy od tych relacji,
o których pisałem w poprzednim poście. Jeśli ten tekst był skutkiem
sprawdzania na co sobie można pozwolić lub po prostu skutkiem gorszego
dnia, złego samopoczucia lub jakichś osobistych problemów i nie
odzwierciedla ogółu stosunków panujących w domu, to ostra reakcja jaką
opisałem w pierwszym poście może chłopakiem wstrząsnąć i pobudzić do
pomyślunku. Jeśli jednak rozmowy w domu mają często taki ton albo/i
zwracający uwagę sam nie świeci przykładem to najprawdopodobniej lawina po
takiej kontrze się pojawi.
Wg mnie rozwiązaniem tej "zabawy logicznej" nie jest sprawienie aby syn
umył włosy w najbliższej przyszłości ale odpowiedź na pytanie czemu
dzieciak odzywa się do matki tak, delikatnie mówiąc, niegrzecznie i co z
tym zrobić. Żeby nie było - zdaję sobie sprawę, że w innych domach może być
to dopuszczalne i problemem są tutaj tylko brudne włosy. Dla mnie nie i
dlatego nie przyszłoby mi do głowy aby prawie dorosłemu młodzieńcowi
tłumaczyć zasady higieny, próbować go zawstydzać Mariolą czy inną Moniką
lub zastosować innego zabiegu wychowawczego nie wywołującego stresu.
puchaty
|