Data: 2006-01-05 19:07:54
Temat: Re: Zapytanie do Grupowiczów
Od: Daga <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tomek napisał(a):
> Jest dokładnie tak, jak piszesz. Tankowanie z poziomu
> wózka jest przeważnie niemożliwe, a poza tym, jak ja
> miałbym ustawić samochód, żeby móc się swobodnie poruszać
> między nim a automatem, stojącym zazwyczaj na sporym
> podwyższeniu (wlew mam akurat od strony kierowcy)? Tak
> czy inaczej musiałbym poprosić o pomoc, więc po co mam
> się jeszcze z wózkiem telepać i innym oczekującym
> wydłużać pobyt na stacji?
Wiecie co, jak Was czytam, to się zastanawiam, czy
mieszkacie w tym samym kraju co ja. ;-))
Nigdy nie widziałam kolejek na stacji - to nie PRL. :-) Ani
żadnych podestów. Dystrybutory zawsze są na poziomie jezdni.
I nie są tak wysokie, żeby nie sięgnąć ręką z wózka. Szlauch
też nie jest aż tak krótki, żeby zostawienie miejsca dla
wózka sprawiło, że nie sięgnie.
I to nie dotyczy tylko stacji w moim miejscu zamieszkania.
Bo jeżdżę na zloty i w odwiedziny do ludzi w całej Polsce i
często ze znajomymi (w większości ON) tankujemy po drodze.
Nigdy jeszcze nie było żadnego problemu. Ani z samodzielnym
tankowaniem, azni z pomocą (a akurat jest tak, że
wózkowiczowi łatwiej jest wysiąść, zatankować i wsiąść niż
mnie).
Pozdrowienia,
Scally
|