Data: 2004-09-16 14:52:54
Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie) /wyrazanie emocji/
Od: "proxy11" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hmm,
tak sie zaczalem zastanawiac, i chcialbym sie jeszcze podzielic kilkoma
spostrzeniemi
otoz, jak wiadomo dzieci wyrazaja swoje emocje w rozny sposob, wychowanie to
koryguje
inaczej kazdy by zachowywal jak by chcial, np. u swoich dzieci rzeczywiscie
w pewien
sposob staram sie "hamowac" wyrazanie negatywnych emocji (w rozny sposob,
przez rozmowe, itd.)
np. zwalczam bicie rodzenstwa, i wiele innych zupelnie normalnych zachowan u
dzieci ale
jedoczesnie zachecam do wyrazania emocji pozytywnych oraz do pomocy,
osobiscie uwazam
ze to dobry sposob, jak sie sprawdzi zobaczymy
i tu jeszcze jeden przyklad z innej beczki, otoz mam kolege ktory byl znany
(pobnie jak i ja)
z tego ze zawsze mowil co myslal, ok. w jego przypadku wynikalo to z teo, ze
jego
mama byla pedagogiem szkolnym i nauczycielem, wychowywala go zgodnie z
nowoczesna
pedagogika, ok. w sumie wyrosl facet ze swoimi pogladami, itd., jednak w
jego przypadku
to bylo tak, ze czesto mowil za duzo, nie wiem dokladnie z czego to wynikalo
ale przypuszczam (znajac go
z jego domu) z tego ze jego rodzice pozwalali mu otwarcie krytykowac rowniez
i ich zachowanie jak
byl mlodszy, ok. tez tak mozna, juz na studiach czasme sie scinal z
wykladowcami (uwazalismy
ze czasem przesadza) ale w sumie bylo ok, grono bylo przyjazne, potem sie
ozenil, mial dziecko, zona
niestety byla akurat bez pracy, on mial dosc dobra, na stanowisku
kierowczniczym, ale byl mlodszy z tego grona i nowy,
w pewnym momencie zaczal krytykowac swoich przelozonych i mowic otwarcie o
ich bledach (w jego rozumieniu), mimo to
rozmawialem z nim, sugerowalem nieco innie postepowanie, ale on byl uparty i
w rezultacie w pewnym momencie stracil prace,
rodzina zaczela doslownie glodowac, tak ze musial kilka rzeczy z domu
wysprzedac, potem na szczescie znalazl
inna prace i teraz ok., co ciekawe w tej nowej pracy, zachowuje sie zupelnie
inaczej i nie zwraca uwagi na
nieprawidlowosci na ktore kiedys by zwrocil, a nawet wielu by zwrocilo, i co
z tego wynika?
Ano to, ze w sumie wszsytko jest ok., ale w procesie wychowania mozna bylo
to skorygowac (jak twierdza
niektorzy zahamowac ekspresje dziecka, itp.) i nie pozwalac na pewne rzeczy,
w sumie zycie to skorygowalo
ok. to prawdziwy przyklad ale i sklonienie do wytezenia wyobrazni, nie mowie
zeby "hamowac" dziecko ale zeby
czasem ruszyc umyslem i umiec pewne rzeczy przewidziec
moze tu jeszcze inny przyklad, mam innego kolege, ktory szybko awansowal,
jest bezkonflikotwy, lubiany ale
jesli ktos np. zwraca sie do niego z problemami w pracy, to zawsze zajmuje
on stanowisko "neutralne", nigdy nie widzi nic zlego, bo jego
traktuja dobrze, wiec nie rozumie problemow innych, w jego domu, rodzice,
zapewnili mu wszsytko, wzsystko
mial na zawolanie, wszsytkie jego problemy oni rozwiazywali (jest
jedynakiem), i jeszczxe kilka
innych rzeczy, ktore mialy na to wplyw, o co mi tutaj chodzi, uwazam ze w
tym przypadku rodzice zastosowali liberalny
system wychowania ale taki, nastawiony na siebie, na niego, jest zdolny ale
nie umie rozwiazac problemow zyciowych,
i nie widzi ich u innych, co powoduje, ze w sumie, w pewnym sensie (pomocy
innym) jest nieprzydatny spolecznie,
ze ok, ze nie ma problemu, pewnie ze nie ma, sam go bardzo lubie ale jak
jest ok., ja nie jest ok. to niestety musze
porozmawiac z kims innym a jego koledzy np. ze mna (pracujemy akurat dalej w
tej samej instytucji ale w innych dzialach).
Takze wszystko ma rozne strony, sa rozne punkty widzenia, wazne zeby umiec
przewidywac,
proxy
|