Data: 2008-05-22 14:56:50
Temat: Re: Zastrzelić czy defenestrować?
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krys"
>> O tę prośbę pewnie chodzi. :) Właśnie tak jest, bez deklaracji
>> rodzica, że CHCESZ posłać dziecko na naukę religii, nikt jej lekcji
>> takich nie zapewni.
>
> NIGDY nie pisałam deklaracji w sprawie posyłania dziecka na religię.
> Religia jest domyślna i tyle. Za to rezygnację, to i owszem, musiałam
> napisać, bo by dziecko nieusprawiedliwione nieobecności miało..
>
Masz pole do popisu, gdybyś chciała narozrabiać. Nie wyrażałaś
zgody/życzenia. Za jedną oficjalnie zaznaczoną nieobecność na tych zajęciach
możesz nieźle narozrabiać. Jakim prawem, kto dziecko tam wysłał, dlaczego
straszy się je nieusprawiedliwionymi (w konsekwencji obniżeniem oceny
zachowania, prawda?), niezgodne z prawem naciski... oj, dałoby się to
ciągnąć w nieskończoność.
Choć zwykle wystarczy 'nie' do wychowawczyni. Można rozwinąć: nie
przypominam sobie, żebym wyrażała zgodę na uczestnictwo dziecka w
nadobowiązkowych zajęciach, jeżeli jakaś oporniejsza. Jak bardzo oporna, to
zasugeruj, że się na piśmie zwrócisz o wyjaśnienie, skąd u dziecka godziny
nieusprawiedliwione - i niech się teraz szkoła martwi.
EwaSzy
|