Data: 2008-05-22 15:10:14
Temat: Re: Zastrzelić czy defenestrować?
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "iwon(K)a"
>
> chyba nie wciskaj mi kitu :)
>
Kiedy rozmawiamy o prawie oświatowym? Mowy nie ma.
>
> wiec mi go nie wciskaj. Nie bylam wygodnicka, religia byla czescia grafiku
> na
> dzien dobry, nigdzie nikt mi sie nic nie pytal, to byla oczywista
> oczywistosc,
> i nie jestem pewna ale lata mi co s po glowie, ze katecheci byli placeni z
> MEN.
>
"wygodniccy' było określeniem na nauczycieli, którzy sobie domyślnie
przyjmowali, że wszystkie dzieci ida na religię. Katecheci (pastorzy,
imamowie) byli na pensji Menu i są nadal. Tak teoretycznie dla niewierzących
w cokolwiek miały być zajęcia z etyki też przez państwo opłacane, żeby było
po równo, ale wyszło jak zwykle.
>> Nigdy nie musiałaś wypisywać dziecka, tylko zostałaś źle poinformowana.
> znaczy jak zostalam poinformowana, bo widze ze lepiej pamietasz....?
>
Lepiej to ja znam stan prawny w tej kwestii.
Zapisanie dzieci na religię bez deklaracji rodzica jest, i było, niezgodne z
prawem oświatowym. Domaganie się, by je pisemnie z tej religii zwalniać
jest, i było, niezgodne z prawem oświatowym. Jeżeli musiałaś 'wypisać' to
znaczy, że ktoś Cię w błąd wprowadził.
W sumie religia w szkole daje takie pole do popisu dla numerantów, że aż się
dziwię, że jeszcze nie obrzydzili katechetom nauczania. To nie salka przy
kościele, gdzie ksiądz może pokazać drzwi. Z lekcji można się wypisać na
dzień przed klasyfikacją (Szerr cytował, dla przypomnienia) i zapisać
ponownie na początku roku. Ba! Nie ma takiej siły, która uniemożliwia
uczniowi wypisanie się przed klasówką i zapisanie zaraz po... ;))
EwaSzy
|