Lukasz Kozicki pisze:

> Przeciwnie, trzeba pokazywać fakty wtedy, kiedy młody umysł ma jeszcze
> pewne naturalne poczucie tego co jest słuszne a co nie - zanim zostanie
> zatruty poglądami typu "mój brzuch to moja własnośc", albo "płód jest
> człowiekiem dopiero po urodzeniu - nigdy przed".

Widzisz, nie zgadzam się do końca z Twoimi poglądami, więc nie życzę
sobie żeby moje dziecko oglądało całą tę demagogię.
A mój brzuch to MOJA własność. Na pewno nie Twoja, ojca R. czy pani w
szkole. Uprzedzając: nie, nigdy nie usunęłam ciąży, nie, nie planuję.

> Jeżeli Twoje dziecko nie widziało nigdy w życiu Drogi Krzyżowej,
> nie wie o męce Chrystusa - to po co chodzi na zajęcia religii?

Niektórym ludziom wystarczy przeczytanie Testamentu. Posiadają cudowną
rzecz nazywaną wyobraźnią. Niestety inni nie są w stanie pojąć
cierpienia, jeśli nie pokaże się im go wprost. Zresztą nie tylko cierpienia.

> Przeciwnie, całe szczęście. Najgorzej by było, gdyby ludzie mający
> marne pojęcie o religii (do których jak podejrzewam należysz) brali
> się za układanie programu jej nauczania.

Mają. Totalnie marne. Co gorsza nie sa osobami swieckimi. Tak, uogólniam.


> lub sterowani przez antyreligijnych dziennikarzy -

Opad rąk.

> Większość społeczeństwa, czyli rodziców, to niestety, poganie lub
> wtórni poganie

Nie poganie tylko ateiści.

LL

--
http://pl.youtube.com/watch?v=hkqqMPPg2VI
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*