Data: 2005-02-08 08:49:22
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Adam Moczulski wrote:
> Tylko tego ? Problemy finansowe też mogą ją zdenerwować, więc może
> je też przemilczeć ? O chorobach też może po cichu ?
Mysle, ze we wszystkim nalezy zachowac umiar. To w sumie truzizm, ale
czesto absoultna szczerosc moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku.
Podam przyklad z wlasnego zycia, jesli juz o chorobach mowimy:
Jesienia bylam w dwutygodniowej podrozy sluzbowej i na sam koniec
dostalam wolny weekend, ktory zamierzalam przeznaczyc na beztroskie
plazowanie. ;) W piatek probowalam dodzwonic sie do TZ, zeby powiedziec
mu, ze dotarlam juz w miejsce przeznaczenia, ale telefon zarowno w domu,
jak i w pracy milczal jak zaklety (a TZ nie ma komorki). Troche sie
denerwolalam i w sumie caly wieczor pzesiedzialam przy telefonie. Troche
przed polnoca zadzwonil - w sumie od razu wyczulam, ze cos jest nie tak.
Nie chcial nic powiedziec, ale przyciskalam, no i okazalo sie, ze mial
wypadek, zlamal reke i caly wieczor przesiedzial na ostrym dyzurze.
Oczywiscie, zdenerwalam sie i nastepnego ranka zaczelam szukac miejsc w
samolocie. Niestety, nie znalazlam nic i musialam i tak czekac do
niedzieli wieczorem na moj lot. Przezylam, ale niestety nie wypoczelam
tak dobrze, jak bez tej swiadomosci.
Potem rozmawialam z TZ - i tak wlasnie wyjasnil swoj zamiar: nie chcial
mi nic mowic, bo i tak nic by to w danym momencie nie dalo, a tylko
popsulo mi wypoczynek po dwoch ciezkich tygodniach.
Pewnie, to jest jedynie slaba analogia - ale mogl od razu dzwonic do
mnie na komorke i z absolutna szczeroscia opisywac detale wypadku - w
koncu mialam prawo wszystko wiedziec ;)
Sa rowniez osoby wrazliwe, ktore informacje o problemach przyplacaja
ciezka depresja (mam takiego osobnika - plci meskiej ! - w rodzinie).
Jesli decydujesz sie na zycie z taka osoba, to stety-niestety musisz
wypracowac jakis kompromis.
To tylko kilka przykladow, ale z latwoscia moge sobie wyobrazic inne.
Moim celem jest dbalosc o trwalosc mojego zwiazku, jesli zawale, to bede
starala sie to sama naprawic, a nie zrzucac odpowiedzialnosc na mojego TZ.
> A za jakiś czas ona przylezie na grupę z problemem : "on zupełnie ze
> mną nie rozmawia".
>
A w malzenstwie rozmawia sie tylko o problemach ? No popatrz.
D.
--
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=91&w=196485
44
|