Data: 2005-02-09 08:09:13
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: puchaty <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Neokaszycha mnie
niestety powstrzymują:
>...Gdyby jednak tak się zdarzyło, że związek wcześniej by się
> rozpadł to owszem dałabym ten list. Nie z chęci zemsty czy dokopania na
> koniec.... jak sugerowała Karolina.
I tylko o to mi chodziło wyciągając sprawę tego listu - co innego w liście,
co innego w Twoich intencjach, co innego na koniec odbiera adresat - i
pytanie: gdzie jest prawda. Dlatego postuluję o ostrożność w kategorycznym
jej określaniu.
>> No to jest problemem adresata czy raczej jest problemem także Twoim skoro
>> zarzekasz się, że nie związałabyś się z kimś, kto odbiera tak a nie
>> inaczej.
> No chyba mam jakiś wybór prawda? Patrzę, słucham i czuję z kim się dogadam
> szybko i bez problemów a z kim niekoniecznie. Wiem doskonale jak mam mówić
> do ludzi aby mnie zrozumieli.
Z dużą rezerwą podchodzę do takich deklaracji, szczególnie, że zdarza się,
że sam do końca nie wiem o co _mi_ chodzi, cóż dopiero mówić o drugim
człowieku.
> Trzeba czasem użyć nieco innych słów i ułożyć
> zdanie w innym szyku aby osiągnąc najlepszy efekt. Jak znasz adresata to
> wiesz jak najlepiej mu przekazać komunikat.
...aby osiągnąć zamierzony cel (jakaś reakcja adresata). Jak więc można
mówić, mając na względzie tenże cel, że reakcja adresata to tylko jego
problem?
>> A jak dasz list to nie będzie kuło. No w każdym razie nie w Twoim. Tak?
> Tak dokładnie. Myślę, ze nie będę miała okazji sprawdzić tego ale myślę, że
> tak właśnie by było.
Mogę to zrozumieć :-)
puchaty
|