Data: 2005-02-09 09:26:22
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cuaq6d$29sj$1@mamut1.aster.pl...
>> Skoro już jesteśmy przy myśleniu życzeniowym, to oczywiście wolałabym
>> wiedzieć, gdyby partner miał ochotę i zamiar mnie zdradzać permanentnie
>> (czyli powyżej jednego razu chciałabym nie tyle wiedzieć, co mieć jasnosć
>> co
>> do spakowania betów i wywalenia delikwenta za drzwi ;)
>>
>> A posuwając się w myśleniu życzeniowym do granic ideału, chciałabym, żeby
>> mnie mój partner nigdy nie zdradzał :)
>
> Widzę, że Jarkowi też nie udało się uzyskać odpowiedzi ;)
Jak to nie? Może po prostu nie rozumiesz odpowiedzi, ale za to już nie
ponoszę odpowiedzialności. Myślę, że Puchaty wytsarczająco jasno napisał
coś, z czym w tej sprawie głęboko się zgadzam: w takiej sprawie ważniejsze
są uczucia, niż racjonalne tłumaczenie.
> Biorąc pod uwagę fakt, że zawodowo (?) doradzasz w takich sytuacjach,
> to może ";)" nie jest właściwym końcem poprzedniego zdania...
Lekarze po dyżurze też mogą nie leczyć.
>
> Nie chciałbym generalizować, ale wyłania się coś takiego:
>
> a/
> Przeciętna grupowiczka nie chce partycypować w najważniejszej
> decyzji w związku - decyzji o tym czy ten związek ma sens.
Ta decyzja została już podjęta przez partnera, zasadniczo. Zniszczył sens
tego zwizku i na nim spoczywa odbudowanie go. Zniszczył nie pytając
partnerki o zgodę.
> Może zdecydować co ugotować na obiad, ale o sprawach
> ważnych woli nie wiedzieć - bo trzeba będzie podjąć decyzję...
Bo trzeba będzie przejść przez ból, upokorzenie, koszmar. Źle rozumiesz, ale
przy Twoim operowaniu stereotypem nie dziwi mnie brak zrozumienia dla sfery
uczuciowej.
> b/
> Do tego muszę niestety powiedzieć, że w moim rozumieniu
> stwierdzenie "wolę nie wiedzieć", oznacza "nie powiedziałabym"...
> (płeć obojętna)
A może "nie zrobiłabym"? Słabo Ci idzie z logiką, jakoś tak... niemęsko.
Margola
|