Data: 2006-03-27 11:36:51
Temat: Re: Ziemniaki opiekane
Od: "@nn" <a...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "*ZBIG*" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1qn5eh8ssv1pr$.fk4wp8qm3mxi.dlg@40tude.net...
> Moja mam często robiła takie cudo.
> Po prostu surowe obrane ziemniaki kroiła na plasterki i wkładała do
> piekarnika.
> Bez żadnego naczynia i bez żadnych przypraw.
> A potem posypywała solą i smarowała masłem.
> Oczywiście następnie je zjadaliśmy :)
> Domyślam się że w przypadku całych ziemniaków trzeba by je było
> >faktycznie wcześniej trochę podgotować, lub piec o wiele dłużej i
> >ostrożniej.
Ja wczoraj piekłam całe i ze skórką :)
Młode (niestety cudzoziemskie) ziemniaki wyszorowałam, zalałam wrzątkiem,
posoliłam i gotowałam tak z 20 -25 minut. Następnie odcedziłam, nacięłam
skórkę, wrzuciłam na wysmarowana blachę, jeszcze odrobinę po wierzchu
posoliłam, posypałam zielskiem, na to wiórki z masła i do pieca (200 st.
miały tam być 20 min, ale były ok. pół godziny).
Wyszła im taka fajna chrupiąca skórka, gdyby posiedziały w tym piekarniku
jeszcze z piętnaście minut byłyby prawie* jak z ogniska.
Do tego był pseudo-gyros z kurczaka i pseudo tzatziki, w zasadzie wyszło
pyszne, ale następnym razem pseudo-gyros zastąpię karczkiem z grilla :))
Ania
* patrz reklama Żywca ;)
--
******e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ *******gg:1737648*******
************************* www.madej.master.pl ************************
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone możliwości
regeneracyjne."
|