Data: 2007-01-24 15:05:56
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości:ep66uf$1se3$...@n...mm.pl,
Nixe <nixe@fałpę.pl> napisał(a):
> na swoim biurku ma składowisko na pół
> metra wysokie, gdzie są: książki do szkoły, zeszyty, piórniki,
> książki do czytania (czyta po trzy jednocześnie), kartki z rysunkami,
> jakieś wycinanki z gazet, naklejki, karteluszki przeróżne, a to
> wszystko poprzetykane maskotkami, breloczkami, dziewczyńskimi
> duperelami, kredkami, pisakami, gumkami do zmazywania, gumkami do
> włosów, spinkami, cukierkami, kulkami zwiniętego papieru (bo kosz na
> śmieci za daleko ;-) i wieloma innymi rzeczami (była nawet i
> czekolada bez papierka i stary ogryzek). Podobnie jest na jej
> komodzie przy łóżku. Wnętrza szafki z zabawkami i rzeczami do szkoły
> nie będę może opisywać ;-) Siłą rzeczy lekcje odrabia w kuchni albo u
> nas, bo nie ma miejsca ;-) Nie ma bata, by miała tam porządek. Raz na
> tydzień czas usiłuję to z nią jakoś ogarnąć, ale okazuje się, że
> WSZYSTKO jest BARDZO potrzebne, więc porządkowanie kończy się na
> ułożeniu tego całego "burdelu" w nieco bardziej usystematyzowany
> sposób, co nadal nie powoduje, że przestrzeń w pokoju nabiera czystej
> formy ;-)
Kiedy byłaś w pokoju Mai? Skąd tak dokładnie wiesz, jak wygląda jej biurko?
Opis całkowicie zgodny z rzeczywistością z jednym wyjątkiem - żadne ogryzki
i ewidentne śmieci się tam nie walają - są wynoszone do kosza. No i na tym
wszystkim jeszcze najczęściej uwala się kot, bo mu tam najwygodniej ;-)
pozdrawiam Tatiana
--
Miłość jest jak ziewanie, najczęściej kończy się spaniem
/Lodovico Ariosto/
|