Data: 2016-08-05 11:38:35
Temat: Re: Znalezione
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 04 Aug 2016 22:50:01 +0200, Trefniś napisał(a):
> Nigdzie w posiadanej (ale _wyłącznie_ starej!) literaturze nie spotkałem
> się z zaleceniem lub informacją o udeptywaniu kapusty do kiszenia _bosymi_
> stopami.
A czym - buciskami???? Przecież tylko bose nogi, ZDROWE i WYSZOROWANE,
zapewniają odpowiednią czystość. Używanymi butami nikt nie ubijał, a nowe
były zbyt drogie 3->
Dziś natomiast tymi chińskimi plastikami to ja bym nawet drzwi nie
podparła, nie mówiąc więc o ubijaniu nimi kapusty, którą mam zjeść.
> To nie wyklucza takich ekscesów, ale nie widziałem też zaleceń
> czy _nawet_ upomnień o higienę (w książkach, gdzie ciągle o myciu rąk, czy
> o wyparzaniu naczyń). Czyżby to nie był powszechny zwyczaj?
> Ale jest gorzej - często pisano o zbieraniu pleśni z powierzchni soku znad
> kapusty/ogórków/owoców poddanych fermentacji octowej!
> Mam nadzieję, że autorom chodziło o tzw. macierz (inaczej matkę - oba
> określenia nietrafione IMHO), czyli kożuch zdarzający się na powierzchni
> prawidłowo prowadzonej kiszonki.
Nie - chodzi właśnie o pleśń.
> Zbieranie prawdziwej pleśni byłoby skrajnie nieodpowiedzialne, _każdy_
> pleśniejący produkt należy wyrzucić natychmiast w całości (poza pleśniami
> szlachetnymi - sery, wędliny etc.).
No właśnie - to jednak wiesz, że są RÓŻNE gatunki pleśni. Są więc i takie,
które z przetworu można usunąć i spożyć pozostałą zawartość bez szkody i
groźna jest tylko pleśń zielona i czarna i w tych przypadkach należy
wyrzucić całość.
> Zbieranie macierzy chyba nie ma sensu, choć znakomicie "zaszczepia"
> kolejne kiszonki.
Ja szczepię - np. ogórki małosolne - nie myję słoja po poprzednich, tylko
wylewam solankę, wkłądam nowe ogórki i zalewam nową solanką.
>
> Zaręczam, że nie trafiłem też na informacje o jakichkolwiek obostrzeniach
> dot. kiszenia przez kobiety. Może obecnie "wdrukowano" nam małą wiarę w
> naszych przodków? Bo to takie "obrzydliwe", ubijali nogami, dyskryminacja
> kobiet itp.
> Ale wierzcie, o tym dużo tylko we współczesnej literaturze (chyba, że nie
> dotarłem do historycznych wyjątków).
>
> Ale z drugiej strony polecam też obejrzenie na youtube filmów z
> winiarskich wypraw Marka Kondrata - cenione wina z małych wytwórni na
> południu Europy są produkowane z winorośli ubijanej bosymi stopami i można
> to obejrzeć na własne oczy :)
> Kwas mlekowy jest naturalnym konserwantem i niszczy niepożądane składniki,
> tyle dobrze.
>
> Reymont w Chłopach o kiszeniu kapusty w ogóle nie pisał. Jedynym wyjątkiem
> to Ulisia, która nie dość,że miała problem z biodrami, to jeszcze tylko
> beczkę kapusty jako wiano. Skoro beczka kapusty, to pewnie albo kiszonej,
> albo do ukiszenia. I to jedyna wzmianka o kapuście potencjalnie kiszonej,
> choć sama kapusta występuje nader często.
> Poza tym Reymont to był _artysta_ - alkoholik i syfilityk (co mu nie
> uwłacza, artyści kiedyś nawet świadomie poddawali się takim
> przypadłościom).
>
> Ikselka wspomniała coś o majtkach :)
O BRAKU majtek.
>
> Na pewno ubijano nogami, choć na naszych terenach IMHO nienagminnie :)
> Mężczyźni od zawsze nosili spodnie, czyli de facto majtki :)
> Jesteśmy poza podejrzeniami.
>
> Majtki dla kobiet (w Europie) to znacznie późniejsze czasy, na początku
> traktowane jako atrybut swobodnego prowadzenia.
> Tyle, że kwas mlekowy naprawdę jest bardzo skuteczny w niszczeniu
> wszelkich niepożądanych w kiszonce elementów.
Kiszonka SAMA go wytwarza.
Nie musi on do niej żtp. kapać z góry :->
> Poza tym, bakteriologicznie to włos jak włos (choć różnica w budowie jest
> wyraźna).
Chyba że trochę zapocony i nieumyty.
>
> W XXI wieku - nawet Ikselka kisi kapustę w słoikach, a tam nogę trudno
> włożyć :)
W sumie - mam malutkie stopy... No ale akurat w słojach ugniatam piąstką
(też "xs") 3333-]
|