Data: 2002-08-28 19:46:47
Temat: Re: Zona, dzieci, milosc i cos jeszcze...
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tymek" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:Xns92787F45EDA6AslawekANTYSPAMpharma@193.110.12
0.9...
.
> Sytuacja wyglada tak: zona, maz, dzieci. Sa ze soba juz ladnych
kilka lat. Maz od
> dluzszego czasu (a moze od zawsze) nie kocha swojej zony. w
> koncu pojawia sie ONA. Zona
> dowiaduje sie ze maz nie kocha, nic nie wie o NIEJ. Zwiazek
"legalny" pograza sie w
> "nocy ciemnej"... Zona chce rozwodu, >
Jak żona na prawdę CHCE rozwodu, i nie reaguje na żadne próby
ratowania Waszego związku, to co Ty tam jeszcze robisz w tej rodzinie?
Tendencje zachowawcze? No bo mieszkanie należałoby opuścić i alimenty
wysokie płacić i przynajmniej 2x w tygodniu kontaktować się z
dziećmi. Z tamtą też kilkoro dzieci planujesz, czy jeszcze o tym nie
pomyślałeś? A w ogóle piszesz tylko o własnych odczuciach. Żona w
Twojej relacji jawi się jako przedmiot: zostawić, nie zostawić, może
nowa zabawka będzie lepsza? Osobiście wątpię, czy Ty kochasz którąś z
nich dwóch. Przecież "iskrzenie" to jeszcze nie miłość. A co czujesz
do swoich dzieci? Iskrzą?!
Dorrit
> Pozdrawiam
> Tymek
|