Data: 2002-10-04 13:13:57
Temat: Re: Zurek "Zerwikaptur"
Od: "Nina" <n...@e...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Bardzo dawno temu w Swidnicy byla
> karczma 'Zagloba'.
> (a moze jeszcze jest-dawno nie bylem)
> Serwowano w niej zurek 'zerwikaptur'.
> Kelner przynosil to to w zelaznym
> dymiacym kociolku, po czym ZAPALAL
> i stawial na stole.
> To bylo odlotowe (doslownie)!
>
> > Nie podejrzewam, aby wystarczylo
> zwykly zurek polac czyms mocniejszym
> i podpalic.
>
> Hm, wydaje mi sie, ze nie byla podpalana sama zupa. Wracajac znad granicy
od strony Kostrzynia zatrzymalismy sie w zajezdzie gdzie dawali zupe
cyganska, tez w kociolku, tyle, ze kociolek mial taka podstawke, gdzie
wrzucone byly kostki chyba paliwka turystycznego, ktore po jakich 2 minutach
zgasly. Mozna sprobowac wersji z kostkami cukru nasaczonymi spirytusem.
a sama zupa - pyszna - gesta, paprykowa, goraca.
pozdrawiam
Nina
>
>
|