Data: 2003-01-15 10:43:38
Temat: Re: a telewizor zamieszkał w piwnicy
Od: "Sowa" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin Szeffer" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b033kn$78m$1@news.tpi.pl...
> > skutkiem roznym. Najgorzej, ze w klasie corki wszyscy komentowali np.
> > ostatni odcinek Dragon Bull (taka francuska czy japonska
> > kreskowka-obrzydliwosc brr) a ona stala z boku. Nie byloby problemu,
gdyby
>
> Czy to nie jest pozorny zysk, iż dziecko nie ogląda durnych kreskówek
> kosztem
> jakiegość własnego rozwoju społecznego? Dziecko może się czuć wyizolowane
> nie ma o czym rozmawiać z rówieśnikami, bo o czym innym taki mały dzieciak
> może rozmawiać jak nie o tym, co my uważamy za bzdury?
Dzieci to nie kaleki intelektualne, choć ogół społeczeństwa robi wiele aby
tak było.
Zastanawiałeś się kiedyś, że jakoś nie czują się sfrustrowane dzieci nie
czytające książek?
Dlaczego? Bo jest społeczne przyzwolenie na równanie w dół.
Dziecko nie musi oglądać telewizora aby harmonijnie rozwijać się społecznie
i intelektualnie. Można dziecko nauczyć czytać książki, słuchać muzyki,
oglądać telewizor z umiarem (pomijając durne mangi, zupełnie zresztą obce
kulturowo i niewiarygodnie okrutne), mieć zainteresowania i o tym może sobie
porozmawiać. Zresztą dzieci mają swoje tematy do rozmów, o ile jeszcze
zachowały choć krztę wyobraźni, a nic jej tak nie niszczy jak telewizyjno,
gazetowa pop sieczka.
Dzieci w przedszkolach i podstawówkach komentowały wyczyny Bigbratherowej
Frytki!!!
Moim zdaniem pozornym zyskiem jest zaśmiecanie dziecięcej psychiki chłamem,
tylko po to aby wmanewrować je w grupę.
Indywidualizm i poczucie własnej wartości ochronią młodego człowieka przed
grupowym owczym pędem.
Od którego uchowaj Boże moje dzieci.
O co się staram już teraz, kiedy są takie małe.
Sowa
P.S.
Ale jeśli w tak małej grupie jak ta, tylu ludzi ograniczyło lub zrezygnowało
z telewizji, to może dzieci nie oglądające TV będą sporą grupą, w
przeciętnej szkole?
|