Data: 2003-01-15 12:22:04
Temat: Re: a telewizor zamieszkał w piwnicy
Od: "jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sowa" <s...@w...pl> wrote in message news:b03ipk$dum$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:b03ho5$bfs$1@news.onet.pl...
> > Zrezygnowało, czy zostały zmuszone do nieoglądania?
> > Jesteś pewna że to to samo, co byś zrobiła będąc dzieckiem.
>
> W życiu bym nie poszła do przedszkola czy szkoły po pierwsze.
> Miałam ciekawsze zajęcia/pomysły niż siedzenie w ławce.
To demagogia, jesli cofniemy sie odpowiednio głeboko zawsze znajdziemy
taki niby triumf rozsądku nad niechęcią dziecka, ale Twój przyklad
nie jest adekwatny, taki przykłady nie wnoszą niczego do rozmowy.
Powiedz czy rzeczywiscie metoda pelnego zakazu to najlepszy sposób
uczenia dziecka poprawnej oceny tego co wartościowe a co nie.
> Choć teraz przyznaję, że zmuszenie mnie do tego, to nie buł głupi pomysł.
> Teraz to wiem. Wtedy byłam dzieckiem i żyłam chwilą.
>
> Ktoś te wasze dzieci wychował tak a nie inaczej, dzięki Bogu. A jak by Ci
> dziecko traciło poczucie rzeczywistości na reklamach, to byś patrzył z
> rozrzewnieniem, czy interweniował?
>
> Sowa
> Dzięki rodzicom - "tyranom" nie analfabetka kompletna
Tak jak pisałem w innych postach interwencje były czasem nawet bardzo ostre,
ale zawsze miały dobrze określony związek przyczynowo skutkowy oraz okres
obwiązywania zakazu
Jacek
|