Data: 2006-10-26 09:21:38
Temat: Re: amerykanizacja
Od: Borek <m...@d...chembuddy.these.com.parts>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 26 Oct 2006 10:18:22 +0200, Basia Z. _poczta.onet.pl> <"<bjz_"@_>
wrote:
>> A ta dominacja w dużym stopniu polega na ekspansywności - tak jak kiedyś
>> europejczycy byli ekspansywni i wybili indian, tak teraz ta sama
>> ekspansywność (pochodząca zresztą z Europy) wraca jak bumerang. Dożynki
>> mogą zniknąć jak wigwamy.
> Problem jest w tym ze większość ludzi nie ma się z czym identyfikować,
> społeczeństwo polskie jest (poprzez migracje bezpośrednio po II wojnie
> światowej) totalnie przemieszane. I do tych osób być może trafiają
> importowane zwyczaje.
To jest chyba trochę inaczej. Młodzi identyfikują się łatwiej z grupą
rówieśniczą niż ze swoimi korzeniami. Wiadomo że dzieci mają gigantyczny
wpływ na to, co kupią rodzice, a nad atrakcyjnością oferty na halloween
pracują od kilkudziesięciu lat sztaby ludzi. Starzy nie mają nic do
gadania, dzieci wiedzą lepiej. Część potem wraca do korzeni, ale za
dwadzieścia lat halloween będzie właśnie korzeniami. Przemieszanie o
którym piszesz na pewno ułatwia ten proces, ale nie jest jego źródłem samo
w sobie.
Tak się składa, że dokładnie w tej chwili biorę udział w bardzo podobnej
poniekąd dyskusji nt. amerykańskiego stylu sprzedaży. Sprzedaję programy
(do obliczeń chemicznych) za pośrednictwem amerykańskiej firmy, która od
jakiegoś czasu robi co może, żeby klientom wcisnąć "coś jeszcze". Mnie, i
sporą grupę europejskich programistów korzystających z ich usług, szlag
trafia, bo chcemy być konkurencyjni jakością i na tym budować dochody, a
nie szukać dodatkowych kilku centów oferując rabaty na podpaski. A dla
Amerykanów wszystko jest w porządku - przecież chodzi o to, żeby zarobić.
Pozdrawiam,
Marcin Borkowski
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.bpp.com.pl/?left=dyslektyk-2&right=dyslek
tyk-2
|