Data: 2002-01-21 10:01:13
Temat: Re: badanie ginekologiczne
Od: "Massai" <t...@b...ids.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mała Mi" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a2f5aq$26u$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik <b...@p...onet.pl> napisał ...
>
> > Nie bardzo rozumiem. Czemu powiedziec 'nie' ? Co mija z wiekiem ?
>
> OK, postaram się jaśniej ...
> Nie znam osobiście żadnej dziewczyny/kobiety,
> która by CHCIAŁA, żeby jej partner asystował
> przy badaniu ginekologicznym.
ale czasem się przydaje ktoś za ścianą, tak na wszelki wypadek...
> Nie znaczy to oczywiscie, że taka nie może
> gdzies tam istnieć. Może. I jeśli powie:
> "kochanie CHCIAŁABYM, żebyś przy tym był"
> to ok, idziesz, jesteś, nawet powinieneś pójść.
> Ale ZGODZIŁA SIĘ to zupełnie co innego
> niż CHCE. I to jako taki "bardzo kochający
> i troskliwy" powinieneś zrozumieć.
> A co mija z wiekiem ?
> No na przykład gotowość do godzenia się
> na różne dziwne pomysły partnera, które
> tak naprawdę dziewczynie wcale się nie podobają,
> ale jeszcze nie chce/nie umie powiedzieć "nie".
>
qrcze, jacy rozsądni tu ludzie, aż miło czytać...
"Wiesz kochanie, myślę że ta wizyta to dla Ciebie duży stres,
chciałbym Cię wesprzeć, słusznym wydaje się żebym towarzyszył Ci w
czasie badania. Kocham Cię i dlatego powinienem tam być z Tobą."
Tak sobie zmyślam...
No i jak tu takiemu odpowiedzieć?
;-)))
A potem taki twierdzi : "Zgodziła się!, Chce żebym był przy badaniu!"
A tak wogóle, to w tego typu argumentach celują kobietki... Moja żonka
tyż czasami niecnie wykorzystuje to "kocham cię i dlatego..." ;-)))
Szczególnie jak znowu idę na browarek z kumplem ;-)
> > A co do nas
> > to nie jestesmy ani najmlodsi ani najstarsi
>
> To wiem. Ani o przedszkole ani o dom starców
> Was przecież nie posadzam.
>
> > ale stawiam dolara przeciwko
> > guzikowi, ze za 50 lat bedziemy razem.
biorąc średnią życia w Polsce około 70 lat... Znaczyłoby że
statystycznie biorąc, macie max 20 lat... ;-))))
> Serdecznie Wam tego życzę. :-)
>
> Ale tak jeszcze z ciekawości zapytam ...
> Czy chodzisz ze swoją dziewczyną do wszystkich
> lekarzy (internisty, dermatologa, stomatologa itd.),
> czy tylko u ginekologa czujesz się niezbędnie konieczny ?
>
> Mała Mi
hehe, dobre, celne pytanko! ;-)) eh, sokratejskie dyskusje, aż
miło...;-)
A tak btw: poród to co innego... w czasie internatu z gineksów
asystowałem przy porodzie jednej kobiecie, zaznaczam, asystowałem
kobiecie, nie lekarzowi... ;-) Mało mi ręki nie złamała... Ale za to
potem twierdziła że możliwość trzymania kogoś za rękę pomogła jej
bardziej niż lekarze ;-))
Pozdro
Massai
|