Data: 2003-01-27 23:40:58
Temat: Re: /bardzo długie/ rozpad rodziny- jednak??
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik rafal <r...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:
> "boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
> news:
> > IMHO to nie jest inna sytuacja. Nie wyobrażam sobie, żebym z mężem
> zaczęła
> > dzielic pieniądze na swoje i jego, _tym bardziej_ kiedy poświeciłabym
> się
> > dla dobra naszego wspólnego dziecka, siedząc w domu przez dłuższy
> czas.
> > Takiego faceta, jak Ty, należałoby opuścić i zostawic mu na wychowanie
> > dziecko: jakbyś musiał zatrudnić dobrą nianię do dzieci, kucharkę i
> > sprzątaczkę, zobaczyłbyś ile warta jest praca Twojej żony.
> >
> > boniedydy
>
>
> To fajnie, ale dlaczego jesteś tak przemądrzała że uważasz iż wszyscy
> powinni robic dokładnie to samo co Wy ?
> Układy finansowe w naszym małżeństwie ewoluowały wielokrotnie a
> aktualnie przybray taką formę jaką akceptują obie strony. Skąd taki pęd
> do zbawiania innych i świata i narzucania im swojego punktu widzenia ?
Jeżeli obydwoje tę sytuację akceptujecie (nie z przymusu), to proszę bardzo.
Ja bym jej w życiu nie zaakceptowała. I nie chodzi właściwie o sposób
podziału wydatków, ale o ton, jakim piszesz o żonie, o fakcie jej
utrzymywania, i o tym, ze starasz się jej nie wydzielać zbyt wiele
"kieszonkowego".
boniedydy
|