Data: 2002-05-05 14:40:41
Temat: Re: bardzo powazna sprawa
Od: "kanguro" <g...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> > zycie z nia staje sie powoli koszmarem
> > wybucha gniewem przechodzacym w agresje
> > problem jest powazny bo w gre wchodza dzieci 7 i 5 lat /.../
> > to co pisze to tylko czubek gory lodowej /.../
>
> Do wszystkiego co tu usłyszysz podejdź z dystansem. To nie jest
zbiorowisko ludzi,
> którzy "zajmą się" Tobą i problemem w sposób wyczerpujący, albo nawet
sensowny.
> Szukaj nadal bezpośredniego kontaktu z zawodowcami - jeśli to tylko
możliwe.
to akurat wiem. zdaje sobie sprawe ze na grupach dyskusyjnych nie otrzyma
sie odpowiedzi
ktora wszystko zalatwi. stad moja prosba raczej o wskazowki co dalej...
w koncu zawsze mogzna spotkac kogos kto mi lepiej doradzi chocby ze wzgledu
na wlasne doswiadczenie.
nie ludze sie ze to prysmie jak banka. ale nie za bardzo widze jakies
rozwiazanie
wlasnie probowalem przed chwila z nia porozmawiac ale ona woli sen i
ucieczke
> Moja sugestia - trzeba dążyć do ujawnienia przyczyn, które są z pewnością
> ukryte w głębokich, często wypieranych obszarach swiadomości. Przyczyny
leżą
> jak sądzę we frustracji Waszym status qwo. Rzecz jest być może nie do
wykrycia
> we własnym zakresie, gdyż dotyczy bliskiego otoczenia. Wygląda to na
poczucie
> zatrzaśnięcia w matni - bez wyjścia. Rozwiązania racjonalne jakie się w
takich
> sytuacjach pojawiają są zbyt szokujace aby były do przyjęcia (np. rozwód,
groźba
> utraty pracy). Twoje dobre chęci też są na nic w przypadku, gdy to Ty
jesteś
> głównym powodem frustracji żony. A tego powiedzieć Ci ona nie potrafi.
to tez zauwazylem ze moje dobre checi spelzaja. teraz jest tak ze niewazne
co robie
i tak to jest zawsze zle. ona sobie we mnie znalazla wroga zastepczego. w
calym swym zyciu
bardzo niesmiala i delikatna raczej nie potrafila nigdy nikomu (poza mna)
powiedziec
smutnej prawdy w oczy. teraz to wszystko zostalo spotegowane.
rozwod.... a co to zalatwi? jesli trzeba bedzie to to zrobie. jednak uwazam
ze trzeba postarac sie
o jakies inne wyjscie. caly czas mam przeswiadczenie ze ona tak do konca nie
jest soba.
co do jej obszarow swiadomosci ....? wiem ze w dziecinstwie jej matka przez
kilkanascie lat
powtarzala "z facetem mozna miec tylko dziecko" a teraz potrafi tylko plakac
i mowic ze to wszystko
(czyli sytuacja z corka) jest jej wina. problemem waznym jest tez to ze zona
nie potrafi byc konsekwentna
Z tego min powodu nie potrafi znalezc pracy czy w ogole zarobic.
> Sytuacja jest groźna, gdyż kierowanie agresji w stronę obiektów
zastępczych,
> słabych, takich jak dzieci - powoduje często nieodwracalne spostoszenia w
ich
> psychice. Do tego dochodzi już dokonane złamanie pierwszych barier, jakie
> miało miejsce w życiu żony ...
ja to juz widze!
moja corka ma wybitnie psychike po mojej matce. czyli jest niesamowicie
delikatna
strukture a jednoczesnie jest bardzo inteligentna i smiala w poczynaniach.
to powoduje ze czesto dochodzi do spiec jakie powstaja gdy tego typu dziecko
poznaje
swiat
> > moja zona w dziecinstwie byla w sytuacji gdzie jej matka pchnela nozem
ojca
>
> Skłonność do powtórzenia tej sytuacji we własnym przypadku, w krytycznej
chwili,
> jest na pewno większa u takiej osoby, niz u kogoś kto nie zaznał takich
doswiadczeń.
przerazasz mnie:(
k.
|