Data: 2015-01-27 19:17:25
Temat: Re: bigos
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .01.2015 o 17:27 FEniks <x...@p...fm> pisze:
> W dniu 2015-01-27 o 17:03, Qrczak pisze:
(...)
>> Tamten bigos też był niczego sobie.
>
> Niemożliwe. Dobrego bigosu nie zrobi się w tak ekspresowym tempie.
Zgadzam się, Ewa!
Kiedyś (babcie, prababcie?) gotowano kilka dni:
Dzień pierwszy (gotowanie liczone w godzinach).
Na noc wystawione na mróz!
Kolejny dzień gotowania.
W nocy znów na mróz :)
Bywało gotowanie w trzeci dzień :)
Jeśli tradycyjnie gotowano duże ilości - taki bigos, zawsze wystawiany w
nocy na mróz i gotowany przed podaniem przez kilka - to był przepis na
sukces.
Zdarzyło mi się zimą tak gotować - był smaczny.
Dość smaczny był też bigos gotowany nie wiadomo jak długo w jednej z knajp
- obsługa chyba tylko dodawała resztki na taką wielką płytę grzejną. To
chyba nigdy nie przestawało się gotować.
To opowiadania innych - ja bigosu nie lubię, tylko swój smakuję krytycznie
:)
--
Trefniś
|