Data: 2002-05-30 20:37:30
Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkowniczka "Pyzol" napisala:
>
> > Zgrywasz sie, prawda? :)
> Nie moglam. Nie wiedzialam co to "kaszlak"
A teraz gdy juz wiesz? :)
> Tutaj, droga analogii, wspomne slowo "Ojcze". Co ono
> znaczylo dla Jezusa?
Na pewno nie to co oznacza slowo "pietruszka". Ojciec to ojciec i wszystko
co jest z nim utozsamiane - milosc rodzicielska, opiekunczosc, zapewnienie
bezpieczenstwa, pomoc w trudnych chwilach itp.
> Wiesz? Ja nie wiem.
Jak Ty sie z ludzmi porozumiewasz jak nie rozumiesz co oznaczaja
podstawowe slowa? ;->
> > On jest BOGIEM i to jest w tym wszystkim najlepsze :)
> No ale dlaczego probujesz analizowac go "czowieczymi"
> kryteriami?
Jak czlowieczymi? Bog jest doskonaloscia a w doskonalosci nie ma miejsca
na bledy. A jednak jakas rysa sie pojawila. Czlowiekowi bardzo daleko do
doskonalosci. Tylko tyle.
> > > Przypomnij sobie 1 przykazanie.
> > No a co ono ma z tym wspolnego? :)
> A pomysl...ma.
A moze jednak mi powiesz? :)
> Wytlumacz mi jak wizerunek czlowieka wiszacego na
> krzyzu ma "przypominac" o tak pozytywnym fakcie? Czy
> chrzescijanie to jakis szczegolnie malo pamietliwy narod,
> ze bez tego w i z e r u n k u Boga to pamietac nie da
> rady??????
Wytlumacz mi jak pamiatkowe zdjecia z pierwszych dni zycia dziecka moga
przypominac o tak pieknym zdarzeniu jakim sa jego narodziny i pierwsze
godziny zycia? Czy rodzice i bliscy to tak malo pamietliwe i kochajace
osoby, ze bez tych zdjec nie beda pamietac o tym jak wazne to byly dla
nich momenty?
> > Ale on nie jest martwy. Jest obecny w kazdej mszy
> > i objawia sie w trakcie przeistoczenia. Czy tylko krzyz
> > widzisz?
> Krzyz to symbol, ja mowie o tym wizerunku czlowieka,
> do niego namietnie od nowa przybijanym.
Krzyz bez Jezusa OK, a z Jezusem jest juz be? Dlaczego Ci jego wizerunek
przeszkadza? Zreszta teraz Ty dopuszczasz sie oceny na podstawie ludzkich
kryterii. Sadzisz, ze katolicy znecaja sie nad wlasnym Bogiem? ;)
> > To chyba do roznych kosciolow chodzimy ;)
> Ja nie chodze juz do zadnego,
No ze mnie tez zatwardzialy katolik nie jest ;)
> Trudno ci mnie bedzie do jakiejs "szufladki" wsadzic:)
Nie mam takiego zamiaru. Ja nie uzywam szuflad ;)
> Mnie, jednak, nie uwazam, aby byly juz potrzebne.
Ja rowniez coraz blizej chyba jestem podobnemu przekonaniu, ale lubie
stawac w opozycji i dyskutowac. Czasem nawet gdy sie z kims w gruncie
rzeczy zgadzam (choc teraz nie bardzo bo wlasciwie nie wiem o co Ci sie
tak naprawde rozchodzi ;-P) :)
pozdrawiam
Greg
|