Data: 2002-05-30 21:44:12
Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkowniczka "Pyzol" napisala:
>
> Greg,
Tak Kasiu? :)
> - mowiles o Bogu milosiernym i wybaczaniu -
Zgadza sie :)
> ja przypomnialam,ze do wybaczenia to o(O)n stawia
> warunki( wyznanie grzechow - czyli uswiadomienie
> ich sobie,
A to zle?
> zalowanie ich
A to zle?
> - czyli p r z e z y c i e,
Strasznie widze lubisz strzelac czcionka ;)
> ze wybor byl z l y oraz - zadoscuczynienie, co jest chyba
> jasne aczkowliek w konkretnym przypoadku czasami
> dosc skomplikowane:)
W spowiedzi nie bylem co prawda pare dobrych lat, ale "zadosuczynienie"
jak pamietam nigdy nie bylo takie straszne w porownaniu z tym co mozna
osiagnac w zamian. No i watpie, aby przez te pare lat cos sie zmienilo :)
Ja pisalem o tym, ze Bog w swym milosierdziu nigdy sie na czlowieka nie
wypnie i przez cale zycie jest obok niego i czeka na nawrocenie. Gdy ten
zechce wrocic do Boga - Bog przyjmuje go z radoscia. Te przystanki
(warunki) zawieraja sie w tym powrocie, w tej ochocie zjednoczenia z
Bogiem. Co w tym jest nie tak?
> Jesli sie przejdzie caly ten lancuszek wymagan, to dipiero
> wtedy mozemy mowic o elementarnym zaufaniu,ze sie
> nie pojdzi ew "recydywe".
A wiesz, ze wystarczy wlasciwie tylko szczery zal? Takie zwykle
przepraszam i zawierzenie Bogu. Nie musi byc tego konfesjonalu, recytacji
wszystkich grzechow, odprawiania pokuty. Czasem zwyczajnie na to nie ma
czasu. Zreszta znasz chyba historie lotra ukrzyzowanego razem z
Chrystusem? Tam nie bylo konfesjonalu. Bylo tylko wyznanie wiary i dzieki
temu zapewnil sobie zbawienie. Ale to musi byc szczere. Zapytasz pewnie po
co w takim razie forma spowiedzi taka jaka jest obecnie? Odpowiem, ze nie
wiem. Pamietam jednak slowa pewnego ksiedza. Powiedzial, ze osoba, ktora
ukleknie w konfesjonale juz jest dla niego bohaterem, bo aby sie na to
zdobyc trzeba naprawde wielkiej odwagi. I to jest prawda. Ja tej odwagi od
kilku lat nie mam.
> Karakuly.
Co to te karakuly, bo nie wiem. Czy chodzi o rase owiec? :-P
> Otoz nie wystarczy nalozyc je i z pobozna mina isc
> na msze,
Chyba jednak nie, a powaznie nie wiem :)
> aby uwazac sie za czlowieka wierzacego.
To prawda. Czym kolwiek sa te karakuly ;)
> Niekiedy nawet karakuly zdobylo sie droga
> przekraczania ktoregos z Przykazan. Jak bys ocenil
> takiego "wiernego"?
A dlaczego ja mialbym go oceniac? Ocenic moge tylko siebie, a i to jest
juz wystarczajaco trudne.
> o(O)n/o(O)na; skroce sobie na po prostu na On, tak
> mi najwygodniej - ok?:)
A dlaczego mnie o to pytasz? :)
pozdrawiam
Greg
|