Data: 2002-11-21 16:29:08
Temat: Re: brat dłużnik
Od: "ewis" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Podsumuję przy ostatniej wypowiedzi.
Zgodnie z większością sugestii zachowałam się asertywnie i wysłałam do brata
maila w którym ogólnie przedstawiłam o co mi chodzi (mailem łatwiej niż
przez telefon). "Postraszyłam" - albo zaszantażowałam jak kto woli - że
powiem o wszystkim TŻ jeśli będzie mnie unikał. Oddzwonił od razu, obiecał
że do 10 grudnia odda pewną kwotę. Wymogłam również że wtedy da mi jakąś
miesięczną deklarację w kwestii dalszych spłat.
I tyle. Czyli tak zupełnie bez kasy nie był. Rozmawiało się bardzo
przyjemnie, nie odniosłam wrażenia, że był jakiś zdziwiony albo
zestresowany.
Wniosek taki, że najstraszniejsze jest to, co nieznane. Powinnam była
załatwić tę sprawę w ten sposób już dawno temu....
Dzięki wszystkim,
pozdrawiam,
kasia
|