Data: 2002-11-22 12:58:50
Temat: Re: Tematy okołodzieciowe
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrzej Garapich" <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl>
napisał w wiadomości
news:ki8stuojfirt2vsj58svinr71vqe1dgvgk@4ax.com...
> Thu, 21 Nov 2002 12:04:04 +0100, "Hanka Skwarczyńska"
> <a...@w...pl> pisze:
>
> > I coraz poważniej się
> > obawiam, że skończy się tak, jak piszą dziewczyny
> > - będę musiała się pogodzić albo z wychowywaniem
> > twardą ojcowską ręką, albo z brakiem jakiegokolwiek
> > udziału TŻ w myśl zasady "Tobie to lepiej
> > wychodzi". Jedno i drugie jakoś mi nie leży.
>
> Mogę się wtrącić?
> Bo schematyzujecie okrutnie :-)
> A co w sytuacji odwrotnej?
No jak co? Dokładnie to samo. Nawet w odpowiedzi Sokratesowi
pisałam, że równie dobrze może się zdarzyć na odwrót. A że u
mnie i a dziewczyn, które zaczęły temat na psd, tak się akurat
rozłożyło, to może być zbieg okoliczności albo statystyka, ale z
pewnością nie jedynie obowiązujący model, nie?
> Tzn. moja lepsza połowa jest zdecydowanie
> za ostra dla dzieci. Ja rozumiem: kwestia wychowania, tradycji
> rodzinnych itp. Żona ma czesc rodziny ze Slaska, a tam chyba
> tak mają.
I tam. Ja też mam część rodziny ze Śląska :) (co prawda TŻ też
ma część rodziny ze Śląska, więc jest 2:1 ;)
> [...]
> Ja oczywiscie wiem, ze to etap przejsciowy - budowa domu,
Daje w kość, nie?
> [...]
> Tylko chodzi o takie odschematyzowanie: czasami to
> kobiety mogą mieć odjazd w kierunku ostrego wychowywania,
> a facet moze walczyć o to, żeby chłopak sobie poczytał coś
> ciekawego, zamiast odrabiać lekcje :-)
Ależ naturalnie. Absolutnie nie było moim celem postawienie
tezy, że to zawsze tato jest ten groźny. Akurat w wątku tak
wyszło.
> [...]A jak mam reagowac, skoro chłopak zaczyna się
> trząść ze strachu, jak go mama pyta: "co było w szkole",
> a wieczorami płacze, że mama niegdy nie jest zadowolona?
Obawiam się, że usiłować wytłumaczyć żonie, że to niedobry
pomysł jest (bo jest, w razie czego mogę służyć za model
poglądowy). Nic mądrzejszego nie wymyślę. Wszyscy jedziemy na
tym samym wózku (no, ja na razie teoretycznie ;).
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|