Data: 2006-07-17 13:49:31
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?
Od: "Kitka" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e9g4b1$4qv$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Hania " <v...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:e9g0mk$9ob$1@inews.gazeta.pl...
>> Witam,
>> jako, że mam dość widoku pań ubranych w coś a'la koszula nocna ew. zbroja
>> (gorset + spódnica do kostek) pragnę na weselu brata (oczywiście
>> uszczęśliwił
>> mnie propozycją nie do odrzucenia bycia świadkiem ;-)) wystąpić w sukni
>> do
>> kolan.
>> Czy są przeciw temu jakieś przeciwskazania? Nadmieniam, ze za pomysłem
>> mym
>> przemawia również, że tańczy się wygodnie i jakby nieco wdzięczniej w
>> sukni
>> krótszej, nie krepującej ruchów, a muzyka przewidziana jest (o zgrozo)
>> psiejsko-czarodziejska, typowo weselna ;-))
>
> Jesli myslisz o stroju klasycznym i eleganckim, to suknia ma byc długa. I
> tyle. Golizne możesz pokazywać na plecach, ramionach, dekolcie (byle nie w
> kościele).
>
> Jesli będzie szeroka na dole, to tańczyć dasz radę bez problemu.
>
> Ale oczywiście, możesz się ubrac i w bikini. Ludzie takie rzeczy już
> noszą, że nie powinno dziwić. Co najwyżej skomentują.
>
> DJD
jestem za !! dzisiaj brakuje niektórym kobietom , dziewczynom dobrego smaku
i poczucia elegancji.
>
|