Data: 2005-10-22 22:09:17
Temat: Re: "bylo sobie zycie"
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Borek"
>> Ale oceńmy kierując się sumieniem i moralnością, a nie prawem. Jeżeli
>> płytę taką przyjmiesz z założeniem, że w momencie pojawienia się
>> oryginału kopię zniszczysz, lub kupisz legalną wersję, będzie to
>> moralne, czy nie?
>
> Bo to jest tak, że jak zostawisz mała szparkę, to Ci się zaraz naród przez
> nią wyleje i będzie myślał, że tak miało być. Więc w sumie lepiej,
> prościej
> i skuteczniej, wbić siekierę w pieniek i powiedzieć krótko a treściwie,
> jednym słowem, żeby sobie poszli z tego miejsca i tu nie grzebali.
Miałbyś rację, gdybym nawoływała do zmiany w prawie i tworzenia
multiwyjątków. (Zresztą ta szparka już w ustawie jest i można ją
wykorzystać).
Ale nie o to pytam.
Prawo szanuję, lecz nie stanowi ono głównej i jedynej normy. Ważniejsza jest
moralność i poczucie przyzwoitości. Czy to w porządku, robić ksero książki
niedostępnej inaczej, niż w biliotece? Kopię programu edukacyjnego dla
znajomych, który z różnych względów nie został/nie zostanie wydany na
płytce?
> Bo szukając dziury w całym każdą ideę można ośmieszyć, żeby była nie
> wiem jak słuszna.
>
Idea jest w porządku i nikt jej nie ośmiesza. Nie dyskutuję nad sensem
prawa, tylko oceną konkretnego działania.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|