Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!feed.news.interia.pl!news.cyf-kr.edu
.pl!not-for-mail
From: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a
t...@t...zmyłka>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: c.d. Czy nasze małżeństwo ma szansę?
Date: Tue, 03 Aug 2004 11:32:23 +0200
Organization: Spółdzielnia Pracy "Daremny Trud"
Lines: 67
Message-ID: <c...@4...com>
References: <ceb44t$444$1@inews.gazeta.pl> <cecu82$qk0$1@nemesis.news.tpi.pl>
<cee4et$j5s$2@inews.gazeta.pl> <ceeac3$ik7$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b...@4...com>
<cem5gh$2mf4$1@news2.ipartners.pl>
<p...@4...com>
<cengtg$se9$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 149.156.184.46
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: srv.cyf-kr.edu.pl 1091525943 4491 149.156.184.46 (3 Aug 2004 09:39:03 GMT)
X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 3 Aug 2004 09:39:03 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Forte Agent 1.93/32.576 English (American)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:61007
Ukryj nagłówki
Tue, 3 Aug 2004 10:01:07 +0200, Hanka Skwarczyńska
<anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> pisze:
>Dowcip w tym, że pozwolenie na rewizję to nie jest pomoc.
Przekonanie jej, że akurat z Eulalką mąż kobiety-wędrowniczki
"tego nie robił" jest jakąś formą pomocy. Pokazanie efektów
remontu dowodzi przynajmniej czystych intencji.
DYGRESJA
Kiedyś o 2-giej w nocy weszła mi do domu policja (złośliwość
sąsiada), zawiadomiona, że robię głośną, pijacką imprezę.
Tym razem akurat nie robiłem. Z całą premedytacją wpuściłem
ich do środka i przeprowadziłem po mieszkaniu, zapalając
wszędzie światła i budząc demonstracyjnie dzieci. Było im tak
cholernie głupio, że wyszli chyłkiem i już nigdy nie zareagowali
na telefony sąsiada.
>To jest
>utwierdzenie takiej osoby w przekonaniu, że latanie i sprawdzanie męża jest
>zachowaniem normalnym i nieszkodliwym.
Myślę, że ktoś, kto tak robi, tego nie czuje i żadne zachowanie
ani tłumaczenie tego nie zmieni.
> A szkodliwe jest bardzo - nie tylko
>przez uciążliwość dla przypadkowo zaangażowanych osób trzecich (następnym
>razem pani zażyczy sobie możliwości drobiazgowego przeszukania domu w celu
>sprawdzenia, czy mąż akurat nie czeka w szafie na tramwaj?).
Jeśli przypadkiem nie czeka w szafie, to niech sobie szuka! Nie
znajdzie i będzie jej bardzo głupio. Chyba skuteczniejsze niż rozmowa
przez szparę w drzwiach ("pani męża u mnie nie ma").
> Prawdziwą
>pomocą byłoby IMHO uświadomienie zazdrosnej żonie, że jeśli ma jakieś
>wątpliwości, to zabiera się do rzeczy od du^Hrugiej strony. IMHO maksimum
>dobrej woli, jakie się zazdrosnej żonie należy, to krótka i rzeczowa
>informacja, że aktywność męża w domu posądzanej ograniczała się do prac
>wykończeniowych.
Krótka, rzeczowa rozmowa z kobietą na tyle zdesperowaną,
że chodzącą po ludziach i pytającą, czy mąż miał romans?
Widzę, że podchodzisz do życia dość hmm.... optymistycznie :-)
>A logicznie rzecz biorąc - jeśli nie uwierzy na słowo, to
>co jej da sprawdzenie naoczne?
Nic. Ale zrobienie z niej pośmiewiska dla sąsiadów
utwierdza ją w przekonaniu, że "całe miasto wie,
śmieje się z niej, a ona jest ostatnią, która ma
złudzenia".
>Przecież równie dobrze mógł tapetować pan
>Tadzio spod trójki, malarze pokojowi chyba nie sygnują swoich dzieł?
Przecież w tej opowieści mamy do czynienia z osobą
o dość rozchwianej zdolności trzeźwego myślenia,
analizy i logicznego wyciągania wniosków.
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|