Data: 2005-06-13 21:18:33
Temat: Re: chrzest 2
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@d...pl> napisał w
wiadomości news:d8krrl$9h8$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Agnieszka napisał(a):
>
> >>>A spoko. Znajomość chrześcijaństwa bez czytania do poduszki
Biblii
> >
> > od
> >
> >>>najmłodszych lat da się załatwić.
> >>
> >>Może. Królową śniegu też Twoje dziecię zna z omówienia ?
> >
> > Andersen na pewno by się ucieszył, że jego bajki stawiasz w jednym
> > rzędzie z całkiem sporym nurtem filozoficznym. W każdym razie
> > gratuluję odwagi, ja bym tak nie potrafiła.
>
> Biblia to nie jest nurt filozoficzny.
Ach Biblia... Biblia była pisana z myślą o dzieciach i dla dzieci?
>
> >>Są wersje Biblii dla dzieci. A czytanie ciurkiem do głowy by mi
nie
> >>przyszło, nawet jeśli chodzi o dorosłego.
> >
> > A taka wersja dla dzieci to ma więcej wspólnego z oryginalną
Biblią
> > czy z opowiadaniem bajek?
> > A ciurkiem to ja różne rzeczy czytałam w życiu. Z encyklopedią na
> > czele.
> >
> >>>Jak Ci się czytało _oryginalną_ Biblię?
> >>
> >>Dość drogo.
> >
> > No spodziewam się, taki unikat to trochę pewnie kosztował. Pod
jakim
> > pseudonimem ukrywasz się na listach najbogatszych?
>
> Bond. James Bond.
Biografię Bonda znam chyba jeszcze mniej dogłębnie niż Biblię, ale
będę strzelać, że on to jednak nie zawracał sobie głowy czytaniem
Biblii w oryginale...
>
> >>W końcu dwójka to znacznie mocniejszy argument.
> >
> > Pudło. Próbuj dalej.
>
> Znaczy "kolekcja dwójek" użyłaś w przenośni ?
Jednym słowem jeżeli nauczyciel niewywiązywanie się z obowiązków
punktuje przewidzianymi i ogólnie znanymi konsekwencjami w postaci
oceny niedostatecznej, to znaczy, że jest to jedyny argument, a w
każdym razie jedyny skuteczny, w jego kontaktach z młodzieżą? To ja
chyba nie chcę wiedzieć z jakimi szkołami Ty miałeś w swoim życiu do
czynienia...
>
> >>>Że Mistrza i Małgorzaty nie da się zrozumieć bez wcześniejszego
> >>>czytania Biblii?
> >>
> >>Proponuję zapytac jakiegoś Japończyka.
> >
> > Proponuję zapytać panią od polskiego co oznacza "czytanie ze
> > zrozumieniem".
>
> Twierdzę że Mistrz i Małgorzata może być zrozumiały tylko dla kogoś
kto
> ma zna bardzo dobrze kulturę chrześcijańską. Dla pozostałych, tu
> przykład Japończyka, jest to powieść kompletnie niezrozmiała.
Wystarczy, że zna. "Bardzo dobrze" jest pojęciem zbyt płynnym i dla
każdego innym, by je tu wywlekać. Wystarczy tu się urodzić i od małego
nasiąkać tą konkretną tradycją. Naprawdę wystarczy. I zostaw już tych
Japończyków w spokoju. Oni mają swoją, bardzo bogatą literaturę i nie
muszą urządzać pielgrzymek do Europy tylko po to, by nie rozumieć
Mistrza i Małgorzaty.
>
> > Ja rozumiem, że ta dyskusja dość długa się zrobiła, niemniej
pisanie w
> > kółko tego samego 20x w nadziei, że w końcu załapiesz to mnie
chyba
> > jednak nie bawi. Zwłaszcza, że niżej jest to co jest...
>
> Może napisz raz, ale za to przekonywująco. Albo dobrze, ułatwię Ci.
> Otóż w twoim mniemaniu jesteś w stanie sensownie zinterpretować
dowolny
> tekst, pochodzący z dowolnej kultury. Otóż ja się z Tobą zgadzam, o
ile
> pominąć słowo "sensownie".
Otóż się mylisz. Nie jestem w stanie sensownie zinterpretować
dowolnego tekstu pochodzącego z dowolnej kultury. Jestem w stanie w
dość niekontrowersyjny (w kontrowersyjny zresztą też) sposób
zinterpretować tekst pochodzący z mojego kręgu kulturowego. Nie jest
to umiejętność zarezerwowana tylko dla uczonych w Piśmie.
A prościej niż to, że dziecko wychowywane w pewnym kręgu kulturowym
niejako "niechcący" nasiąka systemem wartości prezentowanym przez ten
krąg, naprawdę nie potrafię napisać. Może za głupia jestem, zdarza
się.
>
> No właśnie nie ma arcydzieł uznawanych przez wszystkich. Dlatego
pytam
> o Twój kanon.
A jak go poznasz, to napiszesz, że to "całkiem marna literatura"? Kto
mieczem...
>
> > Bo z dyskusji to i tak już nici...
>
> Bo ?
Bo nie chcesz dyskutować. Chcesz mi pokazać jaka to ja głupia jestem.
Dyskusji z tego ukręcić się nie da, ale czyta się śmiesznie, to i
ciągnę wątek... Choć pewnie zaraz sobie stąd pójdę, bo jednak
zarywanie nocy, nawet dla śmiesznych wątków, to nie jest moje ulubione
zajęcie.
Agnieszka
|