Data: 2005-09-10 19:00:11
Temat: Re: co Wy na to...
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <dfscvo$450$1@nemesis.news.tpi.pl>,
Jonasz <j...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik Mariusz Kruk napisał:
>
> >>Jedzenie bułki na lekcji wbrew zakazowi nauczyciela jest równiez łamaniem
> >>prawa.
> > I myślę, że na tym zakończymy tę światłą dyskusję.
>
> Ależ nie, do tej pory mnie ona nudziła, a teraz jestem
> ogromnie ciekaw, jak udowodnisz, że uczeń ma swobodę
> obywatelską mieć w d... zakazy nauczyciela?
>
Ale kto (oprócz Romana G., który robi to pośrednio) zalicza to do swobód
obywatelskich?
> Jak ustawisz szkołę i kolegów w sytuacji, kiedy
> nauczycielowi odbierasz prawo bezpośredniej interwencji
> w sytuacji łamania dyscypliny?
>
Odbiera? W którym miejscu?
> Czy nauczycielka angielskiego ma iść do wychowawcy
> w takiej sytuacji, a może do szkolnego pedagoga, albo
> dyrektora? Ma sie poskarżyć, że dziecko szło w jej
> kierunku z koszem w rękach w chwili kiedy wybiegła
> z klasy?
>
To aluzje do tego, co kiedyś w TV pokazali? Tamtemu panu rzeczywiście
pozostało już tylko zatrudnić bodyguarda. Nie wiem, jak do tego dopuścił
- ale skoro dopuścił, to znaczy, że wziął się za coś, do czego się nie
nadawał. Nie chciałbym, żeby ktoś taki był nauczycielem mojego syna.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|