Data: 2005-09-12 11:33:49
Temat: Re: co Wy na to...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jonasz wrote:
>> Owszem. Ale jeśli już dochodzi do takiej skrajności, to ja bym się
>> najpierw zastanowił nad przyczynami.
>
> Nad czym byś miał się zastanawiać, skoro wiesz od dawna,
> że to wina nauczycieli?
Jonasz, jeśli uczeń pozwala sobie na Twojej lekcji na takie zagrywki, to
wybacz, ale to jest Twoja wina. Tym bardziej, jeżeli na lekcjach u
innych nauczycieli nikt sobie na podobne numery nie pozwala.
Wydaje mi się,ze tajemnica sukcesu tkwi w traktowaniu uczniów - od
latorośli wiem, że z ich (nieznośna) klasa nie maja problemów ci
nauczyciele, którzy maja autorytet. A autorytet maja Ci, co równo
traktuja uczniów, bez okazywania sympatii i antypatii, sprawiedliwie
oceniaja i odnoszą się do uczniów z szacunkiem. Z własnej edukacji
pamietam, że również moi rówieśnicy mieli respekt przed takimi
nauczycielami - im nigdy nie groził głupi kawał.
--
Pozdrawiam
Justyna
|