Data: 2005-09-19 20:02:05
Temat: Re: co Wy na to...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Roman G. napisał(a):
> Powtórzę, że dla mnie zachowań zuchwałych nie można tłumaczyć niczym i
> nigdy. Twoje rozumowanie jest typowe dziś dla wielu i prowadzi do
> zdejmowania z ucznia odpowiedzialności za chamstwo i arogancję, do
> obarczania tą odpowiedzialnością nauczyciela.
Chcesz zwalczac skutki. A ja chcę, żeby usunąć przyczyny.
>
> Wg mnie kolejność winna być taka:
> 1. Napiętnowanie i ukaranie ucznia,
A według mnie, przed tym punktem, powinno byc temperowanie wszelkich
złowieszczych zapedów , które dziecko w szkole przejawia. Bo chamskie i
aroganckei zachowania nie pojawiają się jak za dotknieciem
czarodziejskiej rożdzki, w gimnazjum, w szkole sredniej. Przedtem to
dziecko chodziło do podstawówki, w której od asamego początku nikt mu
nie zwrócił uwagi, że koledze nogi się nie posdstawia, ńie pyskuje się
nauczycielce, nie pokazuje się fucków na prawo i lewo, nie kopie się
szaf z napojami itd.
> 2. Zastanawianie się nad przydatnością nauczyciela do zawodu, a i to
> *dopiero* *wtedy*, gdy nauczyciel ma ciągle problemy tego samego typu.
> Nie mogą tu decydować jeden lub dwa incydentalne przypadki lub
> nieumiejętność poradzenia sobie z uczniem, z którym nie radzą sobie
> wszyscy.
Nie ma czegoś takieg jak "wszyscy" Znacznie częsciej pojawia się właśnie
ten jeden nauczyciel, któremu uczniowie chodzą po głowie, bo ma taka
osobowosc, że sie do tej pracy nie nadaje. Mój historyk mial ogromna
wiedzę, ale nikt z niej nie skorzystał, bo ten facet dla własnego dobra
i dobra uczniów nigdy nie powiniem przekroczyc progu szkoły.
> Nie zgadzam się na prawo dżungli w szkołach i jako rodzic robię
> wszystko, co w mojej mocy, aby to zmienić. Na przykład działam na
> rzecz wzmocnienia roli nauczyciela w świadomości społeczeństwa, jak
> również na rzecz wzmocnienia jego pozycji prawnej.
Serdeczne dzieki, pozwól jednak, że nie udzielą ci poparcia odnosnie
wychowywanie dzieci przez przypadkowego nauczyciela zamiast mnie.
Współpraca - tak, Przekazywanie własnych wartosci - niech przekazuje
je własnym dzieciom, a moje niech zostawi w spokoju dopóty, dopóki jego
zachowanie miesci się w normie i nie wyrządza krzywdy innym.
Pozdrawiam
Justyna
|