Data: 2007-01-26 13:23:36
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?
Od: Gosia Plitmik <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dominik Jan Domin napisał(a):
> Akurat mam ochote na pierogi. Ręcznie lepione (zatrudnic jaką starą babę
> ze wsi, a nie nowoczesnego kucharza), z różnymi, domowymi nadzieniami.
> Wszystko wg starych wzorców.
Pierogi bedą jak najbardziej i będzie je lepiła lokalna Pani;-)(Nie)stey
kucharz tez musi byc, bo oprócz stricte gotowania jest jeszcze
organizacja kuchni, pracy w kuchni. Sa ciagi kuchenne, które nie moga
sie np krzyzowac, jest wyposazenie o którym przecietny uzytkownik za
wiele nie wie. O, odbiorze sanepidu juz nie wspominam;-)Inaczej zywi się
4 osobowa rodzinę, a inaczej przygotowuje sie menu dla np 60 osób. Wbrew
pozorom strona techniczna nie jest łatwa i przyjemna, gotowanie to
dodatek, najwazniejszy, ale jednak dodatek. Ze wzgledów technicznych np
musze zrezygnowac z podawania tatara;-(
--
Gosia
http://www.vivalavida.pl/urkaburka/
|