Data: 2007-01-27 16:32:57
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?
Od: Gosia Plitmik <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ewa (siostra Ani) N. napisał(a):
> Do knajpy, nawet bardzo kameralnej, na obrzezach miasta trzeba sie
> najczesciej jakos specjalnie wybrac. Warto by bylo zaproponawac jakas
> specjalnosc ktorej nikt w okolicach nie robi. Np z kuchni europejskiej
> badz egzotycznej. Owa specjalnosc w tym wypadku na tle jadlospisu
> bardziej "klasycznego", aby z kolei nie przeploszyc klientow ktorzy
> nie lubia "eksperymentow"...
Masz rację, najgorsze ze musi byc to "cos", co jest w miare szybkie do
przygotowania. Nie chce mrozic i przetrzymywac pozniej rzeczy sto
lat;-)Z drugiej strony tak jak napisałas, musi byc to potrawa która
bedzie atrakcja i nie jest oklepane. Ja np zawsze marudze w takich
knajpach, bo mam ochote na dobry makaron, a tam pierogi, golonki,
kiełbachy. Nie wiem tylko, czy to ja nie jestem jakas odjechana na
punkcie makaronów;-)Niedługo mamy impreze na 70 osób i wszyscy jak jeden
mąz chca menu siermięzne.
--
Gosia
|