Data: 2007-12-15 20:22:38
Temat: Re: co dalej
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> > konkrety poprosze. Co napisals Ty, a gdzie jest teoria lub nagiety fakt.
>
> Ty pierwsza rzuciłaś tekstami o tym, jak to dziewczyna wymaga wdzięczności od
> swojego narzeczonego. Poproszę o cytat gdzie zostało to napisane, a wtedy
> odwołam Twoje mistrzostwo świata w manipulacji.
> Albo gdzie jest napisane, że wpakowała się w role bycia Matką Teresą, bo z
tego
> co ja się orientuję ona takiego odczucia nie ma.
ok, Po co wiec pisalas:
"Teraz ona go utrzymuje, bo on jest na ostatnim roku studiów dziennych. Matkę
nie
interesowało z czego się jej syn utrzymuje wczesniej."
"To on nauczył się od dziewczyny, że można zrobić coś, pomóc
komuś bezinteresownie, za nic, a na dodatek mieć z tego frajdę. To on nauczył
się od dziewczyny, że jak ktoś dzwoni z prośbą o pomoc (mnie się zdarza prosić
ją, żeby została z moimi dziećmi) to _można_ odmówić, jeśli się nie ma czasu,
ma
już inne plany."
jaki TO ma zwiazek z decyzja chlopaka, lub decyzja jej, ich??
(...)
> Po to, żeby zobrazować, że akurat matka dla syna nie robi nic, poza
wymaganiami
> i mieszaniem w życiu. A są tacy co robią, ale wychodzi im to naturalnie bez
> zastanawiania się czy nie jest to broń boże strata czasu czy pieniędzy.
czyli nie mialam racji o "wdziecznosci"?? Ja Ci robie to, a Ty mi tak sie
odplacasz??
bo to, ze sa ludzie zli i dobrzy wiemy. Ale jesli to ma jakis zwiazek z
podejmowaniem dezycji, zaczyna sie wlasniwe wchodzic na obszar- ja ci to, a ty
mi tamto. To mozna bo ty jestes zly, tego nie bo ty jestes dobry...
> > to fajnie. Tylko po co to niby piszesz?
>
> j.w. Są tacy co robią bezinteresownie, z miłości (ten powód skłonił młodych
do
> ślubu) i nic nie chcą za to tylko odrobinę szacunku. A Ci, którzy powinni się
> bardziej poczuwać do czegokolwiek jedynie wysuwają żądania i manipulują.
wlasnie "odrobina szacunku"- czyli to o czym pisalam. Ja Ci robie tyyyyle a
teraz Ty mi nie okazujesz odrobiny szacunku....
Znaczy tak ciagle panna mloda bedzie pana mlodego "szantazowac emocjonalnie" -
patzr jak Ci dobrze, matka patologia, ja mila sliczna, nalezy sie MI odrobina
szacunku, a Ty teraz wybrales ta france....
>
> > bo _mama_ to jest jego dosc bliska osoba. Chyba nawet blizsza niz ojciec,
do
> > ktroego nei ma najlepszergo stosunku. To nie pani Mania spod pietnastki.
>
> On wie, że ma jedynie matkę i brata, ale jednocześnie stara się unikać
kontaktu
> z nimi. W tym roku zrezygnował w wakacje z lotu do matki, bo jej nie chciał
> widzieć, więc nie wiem czy jest aż tak bardzo bliska.
widac jest, skoro zmienil zdanie, i nie okazal "odrobiny szacunku"
dziewczynie :>
>(>>) Co innego gdyby to byla ich _pierszw
> > wspolna_decyzja.
>
> Podejmowali, matka próbowała ingerować, ale nigdy nie stosowała tego typu
> sztuczek. I zazwyczaj nie ingerowała w ich decyzje, a raczej w życie syna,
jego
> studia, wygląd itp.
no wlasnie. Pannie mlodej duma pekla teraz. A co do sztuczek- nei wiemy jakie
byly. To sa tylko historie przekazywane droga ustna :)
>
> > no i brawo, wychowaliscie sobie tesciowa. Ale daj spokoj innym z ich
> > tesciowymi, bo kazdy zwiazek inny.
>
> I dlatego napisałam z pytaniem tutaj, bo nie chciałam namieszać bardziej niż
ta
> teściowa. Chciałam zwyczajnie dowiedzieć się jakie jest obiektywne
spojrzenie na
> sprawę.
no i Ci piszemy, roznie. A Ty sie obruszasz, jak Ci ktos napisze lekko inaczej
niz bys chciala. Napisze raz jeszcze- panna mloda przesadza.
>
> Z tego co wiem chłopak "przetrawił" całą sytuację, wytłumaczył matce
mailowo, że
> jej zachowanie było nie fair, żeby nie stosowała tego typu sztuczek więcej,
że
> jeśli coś chce to niech traktuje ich oboje (jego i narzeczoną) jak dorosłych
> ludzi i załatwia z nimi sprawy normalnie bez prób manipulacji.
no i szafa gra. cudnie jest. gratulacje :)
i.
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|