Data: 2007-12-16 07:16:56
Temat: Re: co dalej
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:fk18r5$tad$1@news.interia.pl...
> Jagna W. pisze:
>> ...i bez wiedzy dziewczyny, która miała bezdyskusyjne pierwszeństwo prawa
>> głosu w tej sprawie.
>
> W sprawie tego które z rodziców Pana Młodego on chce zaprosić? Nie wydaje mi
> się...
>
> Ja sie gdzie indziej wypowiem całościowo, ale w tym miejscu mała dygresja
> "weselno-organizacyjna". Na moja głowę na weselu zawsze istnieją goście: moi,
> twoi i nasi.
>
> I wybaczcie, ale w sprawie rodziny Pana Młodego (i na odwrót też) to on ma
> więcej do powiedzenia i przeświadczenie Panny Młodej, że "tak powinno być"
> jest mocno nazwijmy to "ryzykowne".
> To Pan Młody zdecydowanie lepiej orientuje się w sytuacji we własnej rodzinie
> i on odpowiada za swoja część. W tej sytuacji rola panny młodej powinna być
> zdecydowanie bardziej doradcza, nie władcza...
Czyli tak czy owak zawiódł Pan Młody i dał dupy na całej linii, bo powinien tak
kombinować, żeby Panna Młoda sama doszła do wniosku, że się pomyliła i pierwsza
by wyszła z propozycją, że lepiej jednak zaprosić ojca Pana Młodego bez żony :-)
Qra
|