Data: 2007-12-17 10:42:02
Temat: Re: co dalej
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stalker napisał(a):
Chłopak podjął decyzję i pewnie miał ku temu jakieś
> powody (i nie piszę tu o histerii).
A dlaczego nie? Wcześniej była podjęta decyzja o zaproszeniu rodziców z
przyległościami (czyżby wtedy ojciec nie bijał, nie zdradzał i wogle
byl do zniesienia?), aż tu nagle dzwoni matka i się okazuje, że jednak
to cham i łobuz był, więc syn nagle zmienił zdanie (jeszcze
zrozumiałabym, gdyby na ojca się wypiął i w ogóle postanowił go nie
zapraszać, ale zaproszenie go bez żony jest IMO jedynie aktem
odwetowym, taką zemstą zza grobu byłej żony manipulatorki).
>
> Pytanie jakoś tak zbytnio idzie w kierunku takiego ogólnego
> stwierdzenia: "Na ślubie muszą być oboje rodzice i basta".
> (ale może tylko mi się tak wydaje)
No i rodzice mają być oboje, tyle, że matka z partnerem, a ojciec bez
prawowitej małżonki.
>
>> Matka swoje rozgrywki z byłym mężem i jego obecną żoną powinna
>> załatwiać sama, a nie używając jako narzędzia własnego syna, w
>> dodatku psując mu jego własny ślub.
>
> Tak być POWINNO, ale nie zawsze tak bywa i trzeba sobie wtedy jakoś
> radzić...
No, asertywnym trza być, a nie trokiem od kaleson.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
|