Data: 2007-12-17 14:21:13
Temat: Re: co dalej
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stalker napisał(a):
>> Nie wierzę, że syn znając ją, nie potrafi przewidzieć jej reakcji.
>
> Są tacy, którzy wierzą że Ziemia jest płaska. Zapominasz, że sprawa
> dotyczy dwójki młodych ludzi, "uczących się" takich spraw. Na początku
> drogi, że sie tak wyrażę...
Nie są to jednak dzieci. Dziewczynie coś się w postawie chłopaka nie
podoba, i dobrze, ze myśli teraz, a nie parę lat po ślubie.
> Pewnie będzie mu teraz łatwiej takie sprawy rozstrzygać, bo własnie
> zdobywa doświadczenie. "W boju", że się tak wyrażę...
Albo i nie bedzie, to zależy, czy odetnie pępowinę.
>
> BTW. Mogę spytać czy kolega (koleżanka?) to tak z punktu widzenia
> teoretyka, czy praktyka? Jakiś wiek, staż małżeński, takie tam :-)
W podpisie jest, że koleżanka. Teoretyk, czy praktyk - trudno
powiedzieć, parę bojów ze średniotoksycznymi przeszłam, mam w
rodzinie kuzyna z bardzo toksyczną matką ( prawie taka, jak ta z wątku)
i mogę sobie obserwować, jak taki model działa, zwłaszcza na synową.
Wiek odpowiedni ;-), w małżeństwie 15 lat.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
|