Data: 2007-12-18 03:15:01
Temat: Re: co dalej
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:fk5hs3$5jo$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > Tak być POWINNO, ale nie zawsze tak bywa i trzeba sobie wtedy jakoś
> > radzić...
>
> Tylko dlaczego to "jakoś" ma polegać akurat na poddaniu się kaprysom matki?
bo dla niego nie sa to "kaprysy" i byc moze dla osoby z boku tez nie beda sie
takie wydawac. To Ty stale podwazasz jakiekolwiek argumenty matki, ktorych nie
slyszlas zreszta, jako z zalozenia "kaprysne", a na dodatek od razu zakladasz,
ze jak chlopak ulegnie tym argumentom to
a. nie szanuje dziewczyny
b. nie odcial pepowiny
i imo nie ma nic bardziej mylnego. Ale jak sie widzi we wszystkim diabla, to
potem rogi wystaja nawet tam gdzie ich nie ma.
> Nikt, prócz niej samej, nie odniesie z tego powodu żadnych korzyści. To
> nawet nie jest pójście na kompromis.
tego nie wiesz. Zakladasz tylko i wylacznie zla wole matki, stad masz tylko
takie wnioski.
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|