Data: 2006-06-11 08:19:36
Temat: Re: co robić?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości
> A nie z kwestii postrzegania zaufania?
Zaufanie zdobywa się i tworzy latami
Natomiast stracić można je w ułamku sekundy.
Dlatego właśnie w związku nie powinno być niedomówień,
> Wiesz, na szczęście kobieta, która tak jak ta na reklamie nie wierzy, że
> koleś biegał, bo ma czysty sweterek i nieśmierdzący mogłaby się w moim
> domu pakować jeszcze przed ślubem. Albowiem twierdzę z całą
> stanowczością, że prostowanie nieporozumień jest zajęciem nudnym,
> jałowym i nieatrakcyjnym poznawczo. Związku nie można zapaplać
> bezsensami - imho.
Nie pisałam o obsesji i o wredności wziętej z reklamy ... ale o zwykłej
codziennej rozmowie .. nie interesuje CIę bielizna jaką nosi Twoja kobieta?
:)
> Nie, po prostu wiem, do czego prowadzi 'zdrowa zazdrość' w przeważającej
> części związków. Vide statystyki zdrad i rozwodów... mam kilka koleżanek
> już dawno po rozwodach. I wszystkie twierdzą, że mają zasady, kóre nie
> pozwalają im na to czy na tamto... a ja się zawsze pytam, cóż po
> zasadach, skoro zostałyście same... może te zasady i to 'postrzeganie'
> jest jednak wadliwe?
Zazdrość ma się budzić w chwilach zagrożenia ... to jest "zdrowa zazdrość".
Nie wiem co mają zasady do zazdrości?
> Doświadczenie życiowe z pracy z ludźmi. W życiu nie ożeniłbym się z
> kimś, kto jest zazdrosny lub nie potrafi myśleć trzeźwo. Owszem, długo
> szukałem, bo to nieczęste przypadki...
Hmm ... pracujesz może w jakimś ośrodku pomocowym?
Gratuluje wyboru - ciekawi mnie podejście Twojej kobiety do zdrady :)
No to fakt - nieczęste to przypadki :) Szczególnie u kobiet - wręcz
niewyobrażalne :)
Pozdrawiam
Vicky
|