Data: 2006-06-13 19:36:18
Temat: Re: co robić?
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e6mog8$s2f$1@achot.icm.edu.pl...
> Czemu?
> Bo miłość może istnieć tylko miedzy dwoma osobami.
Tak. To prawda. Nie kochasz trzech żon, tylko kochasz każdą z nich z
osobna. Nic tu się nie degraduje. Wiesz, to jest tak jak z 'mocami' i
'energiami' w ezoteryce. Póki skupiasz się na sobie, póty masz za mało
energii nawet do diagnozowania jednej osoby. Ja puszczasz, to co masz
wszystkim, których spotkasz, okazuje się, że nawet nie wiesz, skąd się
tego tyle w Tobie bierze. Swoją drogą nie znam takiej definicji miłości,
która nakazuje ograniczać się do dwóch osób. To, że Ty czujesz, że jak
ktoś prócz Ciebie kocha jeszcze kogoś, to coś Ci się degraduje, nadal
znaczy tylko tyle, że za mało kochasz a za bardzo chcesz mieć. Stąd i
zazdrość, kóra się przejawia. Człowiek ceniący zazdrość, jako coś
pozytywnego, nie będzie potrafił kochać podmiotowo kilku osób.
> A każdy odchył w stronę innej osoby degraduje uczucie do tej
pierwszej.
> Nic CI na to nie poradzę - tak jest i już :)
Złudzenia, złudzenia...
> A to że Ty masz swoje teorie na ten temat - proponuję napisać książkę
:)
> Kto wie może zmienisz świat :)
To nie moje teorie, tylko praktyczna obserwacja otoczenia.
> Żyjemy w tym samym świecie... prędzej czy później dotrze to do CIebie
kiedy
> przestaniesz już fantazjować :))
Żyjemy w tym samym świecie, to prawda, ale jednak jesteś zamknięta na
jego część. Cóż, każdemu wolno zamknąć oczy i stwierdzić, że tylko to,
co sobie wyobraził, jest cacy, a reszta jest be.
Pzdr
Paweł
|