Data: 2006-06-21 16:08:19
Temat: Re: co robić?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości >
> Dałeś świetny przykład
>> Właśnie w tym jest problem że Ty nie postrzegasz miłości jak czegoś
>> "wyższego".
>> A według mnie miłość jest uczuciem najwyższym.
>
> I znów kulą w płot. To tak jakbym chciał coś, co mi najlepiej w kuchni
> wychodzi, zachowac tylko dla jednego klienta, a innym wara. Jesli mogę
> zrobić tego więcej, to jest lepiej, niż jeśli tego zrobić nie potrafię,
> ale, nie mogą przecież winić 'słabszych' kucharzy, że nie potrafią robić
> czego w wystarczającej ilości 'o)
Miłość to nie jedzenie :)
Ale Twoja ocena jej przedstawia jak konsumpcyjnie do niej podchodzisz :)
>> I co na to jej mąż? Też jest tak zachwycony jak Ty?
>
> Nie bardzo, ale jakie miał wyjście? Odejść albo się przyzwyczaić. Wybrał
> to drugie :o)
> Jednak nauczył się kochać...
Ciebie też? :)))
Kurcze jakie my mamy tolerancyjne i miłosierne społeczeństwo.
Tak mi się zdaje że do Andersena jeszcze troszkę Ci daleko ale w dobrym
kierunku zmierzasz :)
Starasz się usilnie przeciwstawić miłości którą "ustanowiono" wieki temu i
przestrzega się jej od lat.
Pozdrawiam
bashja
|