Data: 2006-06-21 21:07:33
Temat: Re: co robić?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości
> I znowu kulą w płot. Pomyliłaś kucharzy z biesiadnikami ;)
Nie ... W miłośći trzeba być i jednym i drugim
> Mnie nie, ale przyjaciółmi jesteśmy.
Nie wiem jak można nazywać przyjacielem kogoś kto wybrał lepsze zło :)
>> Kurcze jakie my mamy tolerancyjne i miłosierne społeczeństwo.
>> Tak mi się zdaje że do Andersena jeszcze troszkę Ci daleko ale w
> dobrym
>> kierunku zmierzasz :)
>
> Widzisz, nie moja wina, że ludzie lubią się krzywdzić nadmiernie. Kto
> Ciebie skrzywdził, nie wiem. Ja znajduję znajomych podobnych sobie i
> tworzymy świat taki, jaki nam się wydaje, że powinien być. Niech inni
> idą swoją drogą, tylko niech nie rozmijają się z prawdą, Kochanieńka.
Ty musisz znajdować znajomych podobnych sobie .. ja nie :)
>> Starasz się usilnie przeciwstawić miłości którą "ustanowiono" wieki
> temu i
>> przestrzega się jej od lat.
>
> Ja się nie staram. Że będę brutalny. Do końca lat cztersdziestych w
> wielu dzielnicach Rzumu wylewało się nieczystości z kubłów prosto na
> ulice. Nie chcę porównywać tego z miłością ograniczoną li tylko do
> dwojga, nie zrozum mnie źle, daję przykład na co innego. Czyniono tak od
> wieków.
Różnica polega na tym że prawo miłości przertwało do dziś a ścieki wylewane
na ulicę nie.
Pozdrawiam
Vicky
|