Data: 2002-11-25 14:01:36
Temat: Re: co robic...?
Od: "kolorowa" <v...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Oleńka" <o...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:art7ff$jq5$1@opat.biskupin.wroc.pl...
>
> >
> > "Dzieci są dodatkiem/dopełnieniem do
> > > małżeństwa rodziców"
> >
> > Z tym się nie zgodzę. Brzmi to tak, jakby te dzieci stanowiły jakiś
> > podrzędny element.
>
> Nie o to chodzi....głupio to może rzeczywiściebrzmi, takie wyrwane z
> kontekstu.
Mama po prostu zawsze powtarza, ze nie należy się koncentrować na
> dziecku, zapominając o Bożym świecie, że dziecko nie może być CENTRUM
> RODZINY. Że nie wszystko musi się kręcić wokół dzieci i rodzice nie
powinni
> zapominać, ze pobrali się z miłości, a nie po to, zeby się "rozmnożyć".
> Rodzice to para kochających się ludzi. Mają kochac swoje potomstwo,
> poświęcać swój czas i uwagę, ale nie zapominać o sobie nawzajem....
Rzecz jasna, moge się pod tym podpisać:-) Aczkolwiek (to jedno z moich
ulubionych słów;-)) dopisałabym, że nikt nie może być w centrum. Nie podoba
mi się sytuacja, w której czyjekolwiek potrzeby miałyby być nadrzędne w
stosunku do innych.
Raczej nie wyrywałam wypowiedzi z kontekstu. Zaczęło się chyba od wypowiedzi
Sokratesa, że związek rodziców powinien być najważniejszy. W tym tonie
odpowiedział Qwax. I tego właśnie się czepiam:-))
A czepiam się, bo jak to z delikatnymi stanami równowagi bywa, łatwo ją
zakłócić. Dziecko nie może być najważniejsze, ale to nie oznacza, że związek
rodziców jest najważniejszy. Nie uznaję takiego wartościowania w rodzinie.
Te relacje są różne. Swoich decyzji dotyczących moich rodziny nie uzależniam
od tego, że któraś z tych relacji jest ważniejsza. Biorę je wszystkie pod
uwagę.
> . Wydaje
> > mi się, że istotą dobrego układu w rodzinie jest istnienie równowagi
> miedzy
> > poszczególnymi relacjami. Niedobrze jest gdy ta równowaga jest
zaburzona -
> > obojętnie w którą stronę.
>
> Swięte słowa mości dobrodziejko, święte...ale my piszemy właśnie o tym
> przegięciu w stronę: mama+dziecko.........+tatuś.
Wiem, o czym piszecie:-))) To o czym ja piszę, to możliwość, że z rozpedu
można zacząć przeginać w drugą stronę.
--
Małgosia
|