Data: 2005-09-12 21:36:47
Temat: Re: czy partner powinien wiedzieć...?
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dfh7pj$2ub$1@inews.gazeta.pl...
> [.........................] Mamy przeświadczenie iż
> jesteśmy czymś więcej niż zwierzaczkami - a więc nasze zwierzęce ciągoty
> stoją nieco w sprzeczności z wyobrażeniami o sobie jako o "człowiek - brzmi
> dumnie" :). Ale wyobrażenia nie za bardzo mają wpływ (u zdrowych ludzi) na
> ów "pociąg", ponieważ ów pociąg manifestuje się nie tylko psychiczną, ale
> też fizyczną chcicą :) A więc trzeba w umyśle znaleźć jakiś rozsądny
> kompromis pomiędzy zwierzakiem i człowiekiem. Akceptujemy więc w sobie
> zwierza, ale chowamy go dla otoczenia pod magicznym hasłem "Intymność". To
> co intymne to moje i wara wszystkim od tego !! :) Wejść w czyjąś intymność -
> znaczy zapoznać się ze skrywanym zwierzakiem który siedzi w tym kimś. :)
> Zaufanie do partnera/nerki i poczucie bezpieczeństwa jest wtedy, gdy możemy
> porzucić intymność i zwierza pokazać - bez żadnych obaw. To trudne ...
> przynajmniej za pierwszym razem :)) Każdy ma tego zwierza - nawet Tycztom
> ... :))
Porwałeś się swoją hipnotezą na "wyjaśnienie" zasady działania całokształtu
zjawisk zwanego "intymność", wplątując w to "poczucie bezpieczeństwa".
Moim wyjątkowo nieskromnym zdaniem wcale nie chodzi tutaj o ujawnianie
lub ukrywanie człeko-zwierzo-czeństwa. Zasadniczą przyczyną wykrystalizowania
się (na przestrzeni dziesiątków tysięcy lat) owych człowieczych "instynktów/emocji"
które można pośrednio ponazywać hasełkami typu wulgarność, intymność,
poczucie bezpieczeństwa, wstyd, seks i tym podobne, jest... A zresztą, co ja
się będę, kurwa, wysilał, zresztą zbrodnia to niesłychana podawać na grupie
PSP gotowe odpowiedzi.
--
Sławek
|