Data: 2005-09-12 20:46:59
Temat: Re: czy partner powinien wiedzieć...?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Hania ; <dg36bd$fs2$1@inews.gazeta.pl> :
>
> > Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> >
Trochę niepoprawnie, bo pewnie wątek się w przeglądarce rozsypie, ale
trudno.
> > > > no to "dawaj" - bedziem wtedy dumac, po co:)))
> > >
> > > Maaammmuuusssiiiuuu - ale ja nie chcę dumać - "po co?" :)
> >
> > sie zobaczy ;-))
>
> Poprawną definicję pojęcia racjonalizacja masz w poście "Wybór ?
> Racjonalizacje - również do PD". Ta, której się "czepłaś" była
> przeznaczona dla mnie, tylko musiałem ją przeczytać. ;)))
Tylko mała uwaga --> przytoczenie racjonalizacji post factum ma się
nijak do racjonalizacji wyartykułowanej w okreslonym momencie. Moja
została wygenerowana na długo przed pojawieniem się "tego trzeciego" -
po prostu miała mnie uchronić przed jakimiś "szybkimi" [;))] krokami -->
pogodziłem się z własną abstrakcyjną rolą i z faktem, że może to
oznaczać rozstanie i wybór kogoś innego [i zaszyłem to/nawiązałem do
historii pojawiających się od czasu do czasu na grupie - zresztąmiałem
kiedyś podobną sytuację]. Co do jej publikacji --> nie wiem dlaczego
akurat w tym momencie --> wszywstko ma swoją kolej --> widocznie
musiałem ją "ujawnić" --> może to wpływ moich emocji w danej chwili, a
może ... .
A co do dowodu --> może faktycznie trudno przewidywać działanie
długofalowe takiej sytuacji, ale można udowodnić jej wpływ na wybór
okreslonego partnera --> gdyby nie istniał i nie oddziaływał "słaby", to
silny nie zostałby wybrany. ;) Jeżeli znane mi fakty są prawdziwe, to
wszedłem odpowiednio w swoją rolę --> wybór, nawet niekorzystny dla
mnie, jest lepszy od braku wyboru, jeżeli Ktoś ma gorącą wolę
wybierać/tworzyć sytuację wyboru [w tym wypadku to nie byłem ja ;)]. ;)
<bez związku mode on>
Dziś zastanawiałem się nad mizoandrią i doszedłem do wniosku, że kobiety
przejawiające tę cechę są istotami szkodliwymi --> w ramach doradzania
zawsze będą starały się dokopać facetowi niezależnie od tego, że przy
użyciu swoich dobrych rad mogą też poszkodować osobę, której doradzają.
Jak kiedyś dziwnym trafem będę w jakimś związku, to najpierw wszelkie
mizoandryczki sobie "oznakuję" i będę "pilnował", tak jak pilnuje się
wściekłe i niebezpieczne psy.
<bez związku mode off>
Flyer
|