Data: 2002-08-14 13:55:33
Temat: Re: dieta Montignac
Od: "Hafsa " <h...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No to się zrobiłaś ładnym niejadkiem:)
eeee,bez przesady,dla mnie waznejsze,ze nie szukam i nie mysle wciaz o
jedzeniu i nie czekam na godzine,kiedy trzeba bedzie zjesc,
.Dlatego ja nieraz modyfikuje posiłki,
> by nie były tak obfite (tak apropos, to ja zawsze wolałam jeść wieczorem
niż
> przez cały dzień:))co do opuszczania posiłków - to też się troszkę obawiam,
ale
>
> z tego względu, że wówczas automatycznie ograniczam ilość kalorii
dostarczonych
>
> w ciągu doby, a przecież nie o to chodzi. Nie chce przez przypadek
wprowadzić
> orgaznizmu w tryb głodowy.
ja jeszcze kalorie licze....wychodzi ok 1000kcal na dzien,czasem mniej,ale
wiecej nie jestem w stanie jesc.Nie bede przeciez dolewac oliwy do
mleka.Nawyk liczenia pozostal,bo jedzac tyle wydaje mi sie,ze pozeram
strasznie duzo.No ale kalorii mam nie liczyc,moze niedlugo mi sie znudzi....
> 1) ok. godziny 11. jem śniadanko
kurcze jak ci dobrze,ja sniadanie jem o 7.00
Patrzac na twoje posilki nie jadasz 2 obiadow,czy jak ktos woli 2 kolacji,jak
jest w tej metodzie.To dla mnie za duzo kucharzenia.Ja tak robilam na
poczatku,ale teraz czuje sie caly czas najedzona i moje kolacje tez stana sie
minimalne,a co najwazniejsze to to,ze chudne.Podkreslic i duzo !!!!!!!!!
A wczoraj w restauracji ze znajomymi bylismy na lodach....a ja jadlam salatke
grecka.hihi...Dobrze,ze teraz restauracje sa wielodaniowe....
Pozdrawiam serdecznie Hafsa
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|